- Widzimy działania autorów paszkwilu, córki stalinowskiego propagandysty, który pluł na żołnierzy Armii Krajowej. Teraz jego córka pluje na polskich żołnierzy, funkcjonariuszy państwa polskiego. Nie może być na to zgody - powiedział w Toruniu wiceminister sprawiedliwości Michał Woś.
Wiceminister sprawiedliwości podczas briefingu prasowego w Toruniu odniósł się do poniedziałkowej decyzji Sądu Okręgowego w Warszawie, na mocy którego zakazano ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobro wypowiadania się na temat reżyserki Agnieszki Holland i jej twórczości w kontekście filmu "Zielona granica", porównywania jej do zbrodniczych reżimów totalitarnych i autorytarnych. Prawnicy Holland mają teraz dwa tygodnie na złożenie pozwu o ochronę dóbr osobistych wobec Ziobry.
"Wszyscy widzimy, co się dzieje, ten wściekły atak na Polskę i Polaków, widzimy działania autorów paszkwilu, córki stalinowskiego propagandysty, który pluł na żołnierzy Armii Krajowej. Teraz jego córka pluje na polskich żołnierzy, funkcjonariuszy państwa polskiego. Nie może być na to zgody. Żaden sąd nie będzie wprowadzał cenzury. Tak działa pani Holland - najpierw opluwa, nazywa nas w różnych wywiadach 'faszystami', 'nazistami', a gdy o jej filmie powie się, że jest robiony jak z goebbelsowskiej propagandy, to ona nagle biegnie i stosuje cenzurę"
Dodał, że jest to działanie "dokładnie takie, jak w czasach stalinowskich", więc "niedaleko pada jabłko od jabłoni".
"Najbliższe wybory są o tym, czy będzie wolność słowa w Polsce, czy będzie takie działanie, jakiego doświadczamy. Mało kto w Polsce wie, że to film współprodukowany przez niemieckie imperium medialne ZDF. To oni byli współproducentami serialu 'Nasze matki, nasi ojcowie'. Pamiętamy, że wówczas wszyscy w Polsce - czy to strona lewa czy prawa - byli oburzeni na ten paszkwil z rąk niemieckich, który wybielał nazistów, a oczerniał żołnierzy AK. Teraz takim sam paszkwil powstanie za pieniądze tego samego koncernu - współproducenta, czyli ZDF, za pieniądze samorządów rządzonych przez PO i PSL, czyli miasta Warszawy i woj. mazowieckiego. To jawne antypolskie działanie. Żadna cenzura sądowa nie pozwoli nam wszystkim zamknąć ust"