Córka europosłanki Róży Thun (Polska 2050) znalazła zatrudnienie w ministerstwie cyfryzacji, co wywołało dość duże poruszenie. Jak przekazała "Gazeta Wyborcza" - Donald Tusk nakazał... zwolnić córkę polityk. Decyzja ta nie spodobała się jednak marszałkowi Sejmu. Hołownia wyraził żal, że „taki fachowiec nie będzie pracował dla polskiego państwa”. Czyżby kolejny konflikt wśród polityków koalicji 13 grudnia?
Córka eurodeputowanej została zatrudniona na stanowisku wicedyrektorki w Centralnym Ośrodku Informatyki w resorcie cyfryzacji, którym obecnie kieruje Krzysztof Gawkowski z Nowej Lewicy. Jak donosi "Wyborcza" - Tusk miał podjąć decyzję o jej zwolnieniu, w związku z czym miała ona tam przepracować zaledwie jeden dzień.
I choć Maria Thun ma doświadczenie w branży cyfrowej, jest ona jednak córką europosłanki. A co za tym idzie - wprowadzenie do ministerstwa córki europosłanki świadczy o tym, że 68. punkt ze „100 konkretów na 100 dni” Koalicji Obywatelskiej nie jest do końca przestrzegany. W myśl tego punktu, miały być przeprowadzane transparentne konkursy z pominięciem relacji rodzinnych i politycznych.
"Wyborcza" podała również, że sprawa ta wywołała w koalicji potężną awanturę. Jak napisano - decyzja Tuska miała być podyktowana tym, że za obsadzeniem stanowiska miał stać wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka (Polska 2050).
Głos w tej sprawie zabrali politycy Trzeciej Drogi. Ich zdaniem - resort został pozbawiony kompetentnej osoby, zaś sama Róża Thun miała nie wiedzieć o zatrudnieniu jej córki.
"Najbliżsi członkowie rodzin tych, którzy sprawują funkcje publiczne, często ponoszą ciężar tego, że nie mogą się aktywizować w działaniu"
– ubolewał na antenie Radia ZET Władysław Kosiniak-Kamysz.
Podkreślił jednaj, że "trzeba zachować bardzo daleko idącą ostrożność, żeby nie dochodziło do sytuacji, które będą budziły wątpliwości, a ta sytuacja – pomimo przygotowania i kompetencji – budziłaby daleko idące wątpliwości".
Również Szymon Hołownia postanowił skomentować kontrowersyjną sprawę. Wyraził on żal, że córka europosłanki nie będzie mogła zostać w ministerstwie.
"Jeżeli chodzi o Marię Thun, to mogę powiedzieć jedno: szkoda, że profesjonalistka z takim doświadczeniem, tak niewątpliwie kompetentna, nie będzie pracowała dla polskiego rządu, dla polskich instytucji państwowych"
– uważa szef Polski 2050.
I jak dodał: "rząd nadzoruje premier Tusk, to on ponosi w tej sprawie odpowiedzialność, to on podejmuje decyzje i ja to szanuję, natomiast pani Thun nazywa się, jak się nazywa, jest córką tej matki, której jest córką, ale jej doświadczenie jest absolutnie spektakularne w tym obszarze i uważam, że przydałaby się polskiemu państwu".
Hołownia podkreślił również, że „szanujemy nawzajem swoje kompetencje i podział obowiązków w koalicji i na pewno zrywania koalicji z tego powodu nie będzie”. Dziennikarze w Sejmie zapytali go, czy nie jest to zemsta Tuska za to, że Róża Thun odeszła z Platformy Obywatelskiej i przeszła do Polski 2050. W odpowiedzi wypalił: "nie sądzę".
"Znam trochę Donalda Tuska i nigdy nie podejrzewałbym go o taką małostkowość"
– stwierdził Hołownia.