Przez zachodnią granicę Polski codziennie niemieckie służby zwożą nielegalnych migrantów. W czasie, gdy polski rząd nie działa w zakresie obrony bezpieczeństwa Polek i Polaków przed napływającymi do naszego kraju migrantami, sprawę w swoje ręce bierze Ruch Obrony Granic. Stale powiększający się ruch patriotów niemal co chwilę informuje o kolejnych przypadkach koniecznej interwencji.
Do działań aktywistów odniósł się w poniedziałek premier Donald Tusk. Działaczy nazwał "radykalnymi prawicowymi grupami" i zapowiedział, że "zrobi z tym porządek". Planu na rozwiązanie problemu zwożenia do Polski nielegalnych migrantów nie wskazał.
Działać zamierza za to Prawo i Sprawiedliwość. Poinformował o tym prezes partii Jarosław Kaczyński. Polityk stwierdził, że sytuacja pokazuje, iż "państwo abdykowało, a chaos i bezkarność rosną z dnia na dzień". - Funkcjonariusze nie mają narzędzi, by działać. Zostali zostawieni sami sobie. Państwo z dykty zawiodło po raz kolejny. To zwykli ludzie – obywatele – zaczynają się organizować, by bronić granicy. I nie zostawimy ich samych - napisał.
"Parlamentarzyści i działacze Prawa i Sprawiedliwości będą jeździć na granicę. Będziemy wspierać tych, którzy walczą o bezpieczeństwo naszych rodzin"
– poinformował.
Wskazał też konkretne rozwiązania, których wprowadzenia domaga się od rządu. Chodzi o wprowadzenie zakazu wjazdu na terytorium RP dla osób z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej oraz przywrócenia wyrywkowych kontroli na granicy z Niemcami.
"Bezpieczeństwo Polski nie podlega negocjacjom. Dość bierności. Czas działać!"
– podkreślił.