Przyszły kanclerz Friedrich Merz pracuje z sąsiednimi krajami nad "tajnym planem" dotyczącym odsyłania migrantów z Niemiec. Nad rozwiązaniem problemu Berlina ma pracować m.in. polski rząd, a sprawę ułatwić ustawa, którą niedawno przeforsowano w Warszawie. - Wszyscy wiemy, do jakich dantejskich scen dochodzi we Francji, Niemczech - w tych krajach, które przyjęły niekontrolowane rzesze nielegalnych imigrantów (...) do tego może doprowadzić ta fatalna obecna ekipa rządząca - komentuje poseł PiS Robert Gontarz.
Według doniesień medialnych przyszły kanclerz Niemiec Friedrich Merz pracuje z krajami sąsiednimi, m in. z rządem Tuska, nad "tajnym planem" dotyczącym odrzucenia osób ubiegających się o azyl na granicy. To nie wszystko. Szef chadecji postuluje również odsyłanie migrantów poza niemiecką granicę także bez zgody krajów sąsiednich. Prezydent Andrzej Duda bije na alarm!
- Pan premier Tusk bardzo lubi ostatnio chwalić się ochroną granicy. Ale tylko wschodniej - czyli tej, którą wcześniej umocniliśmy mimo jego protestów i ataków polityków PO. Teraz moje pisemne pytania o granicę zachodnią i groźbę sprowadzania do Polski nielegalnych migrantów z Niemiec bardzo zdenerwowały premiera. Czy dlatego, że musi wykonać „tajny plan” Berlina, o którym piszą sami Niemcy?
- pytał w mediach społecznościowych prezydent Andrzej Duda.
Okazało się również, że Friedrich Merz nie kryje, iż poufne rozmowy z premierami krajów sąsiadujących z Niemcami, w tym z Polską, idą bardzo dobrze i są oni skłonni zaakceptować niemieckie propozycje w zakresie zawracania nielegalnych imigrantów.
Warto wspomnieć, że od momentu przejęcia rządów przez ekipę Tuska ,Niemcy zawrócili do naszego kraju aż 9 tysięcy takich osób, i to tylko w 2024 roku!
Sprawę skomentował na antenie Telewizji Republika poseł PiS Robert Gontarz.
- Jeśli ktoś uważa, że dziewięć tysięcy nielegalnych imigrantów to dużo, ja mogę powiedzieć: nie, to jest bardzo mało w porównaniu z tym, co może być, jeśli Rafał Trzaskowski zostanie prezydentem. Wtedy to będzie szło w dziesiątki, steki, a może jeszcze więcej - setki tysięcy nielegalnym imigrantów, którzy będą przyjeżdżali do naszego państwa, bo Niemcy narobili sobie problemu
- mówił.
Zdaniem polityka, jeśli będziemy mieli taki rząd, jaki mamy, to nielegalni imigranci będą masowo odsyłani do Polski.
- Jestem przekonany, że Niemcy wiedzą, o co toczy się gra dziś w Polsce, że są wybory prezydenckie i że na razie należy robić to spokojnie, powoli, ale kiedy tylko wybory prezydenckie się skończą i nie, daj Bóg, Rafał Trzaskowski zostanie prezydentem, choć uważam, że nie, to wtedy tama zostanie otwarta i dopiero będziemy mieć prawdziwy problem
- alarmuje.
Gontarz przypomina również:
- Wszyscy wiemy, do jakich dantejskich scen dochodzi we Francji, Niemczech - w tych krajach, które przyjęły niekontrolowane rzesze nielegalnych imigrantów. To doprowadziło do tego, że tam powstało prawdziwe piekło kobiet - liczba gwałtów jest na nieporównywalnym do Polski poziomie. Przestępstwa, rozboje, terroryzm i terror dnia codziennego. Ludzie się boją, boją wychodzić po zmierzchu - do tego może doprowadzić ta fatalna obecna ekipa rządząca
- dodał.