Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Będą podwyżki w budżetówce? Minister uchyla rąbka tajemnicy

Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin dopytywany o plany rządu dotyczące podwyżek wynagrodzeń pracowników sfery budżetowej ujawnił, że ostateczny kształt przewidzianych w projekcie budżetu na przyszły rok podwyżek wynagrodzeń dla pracowników sfery budżetowej będzie znany w ciągu 30 dni, po ustaleniach w Radzie Dialogu Społecznego.

Filip Błażejowski/Gazeta Polska

W rozmowie na antenie Polskiego Radia 24 odnosząc się do oczekiwań wyrażanych m.in. w tej kwestii przez NSZZ „Solidarność” Jacek Sasin uchylił nieco rąbka tajemnicy ws. Ewentualnych podwyżek dla budżetówki. Związkowcy z „Solidarności postulują, aby zarobki w budżetówce wzrosły o 12 proc.

W przyjętym we wtorek przez Radę Ministrów wstępnym projekcie budżetu na 2019 rok założono wzrost PKB o 3,8 proc., inflację na poziomie 2,3 proc., deficyt budżetowy nie większy niż 28,5 mld zł i deficyt sektora finansów publicznych na poziomie 1,8 proc. PKB. Kwota bazowa wynagrodzeń pracowników sfery budżetowej ma natomiast wzrosnąć 2,3 proc. Łącznie na podwyżki dla pracowników sfery budżetowej - jak informowała minister finansów Teresa Czerwińska - zaplanowano 2,4 mld złotych.

- My oczywiście nie pozostajemy głusi na te oczekiwania i prowadzone są cały czas rozmowy przez panią minister Rafalską, która jest również przewodniczącą RDS. W tej chwili te rozmowy wejdą w swoją kolejną odsłonę. (...) Wstępny projekt budżetu przyjęty przez rząd zostanie przekazany do RDS, żeby rozmawiać również o tych oczekiwaniach naszych partnerów społecznych - powiedział szef Komitetu Stałego Rady Ministrów.

Zaznaczył, że wzrost kwoty bazowej wynagrodzeń w sferze budżetowej na poziomie 2,3 proc. nie obejmuje grup, które „mają zagwarantowane podwyżki już na mocy innych dokumentów”, takich jak służby mundurowe czy nauczyciele.

- Oczywiście w tej chwili jest kwestia ustalenia, czy to mają być podwyżki rzeczywiście równe dla wszystkich - to prawdopodobnie nie byłoby dobre rozwiązanie, bo przecież nie wszyscy pracownicy sfery budżetowej mają równe dochody czy równe pensje i nie wszędzie sytuacja jest zła; mamy takie obszary, które są całkiem nieźle dofinansowane, ale mamy takie, które rzeczywiście wymagają szczególnej uwagi - mówił polityk, wskazując m.in. na pracowników jednostek administracji terenowej takich jak urzędy wojewódzkie czy niektóre inspekcje państwowe.

Jak podkreślił, problem niedofinansowania i niskich wynagrodzeń jest realny i dotyczy „bardzo wielu urzędów”.

- My to dostrzegamy, bo dzisiaj chociażby mamy takie sygnały z urzędów wojewódzkich, że pracownicy tych urzędów odchodzą do pracy do sieci handlowych, do nowych supermarketów, które się otwierają. Myślę, że w tej chwili robimy rzeczywiście bardzo wyraźny krok w tym kierunku, żeby te oczekiwania przynajmniej w części zaspokoić - bo oczywiście pewnie nigdy tych pieniędzy nie będzie na tyle dużo, żeby można powiedzieć, że wszyscy są w tej sferze zadowoleni; ale robimy bardzo wyraźny krok w tej chwili, żeby również tutaj te zarobki zaczęły rosnąć – mówił minister Sasin.

Pytany, kiedy pracownicy budżetówki liczyć mogą na „jasny, klarowny komunikat” w sprawie planowanych podwyżek, Sasin odparł, że otrzymają go „w ciągu 30 dni (...), bo wtedy będziemy już po ustaleniach w RDS, więc będziemy wiedzieć, jak te pieniądze zostaną rozdysponowane”

- Chcemy decyzje w tym zakresie uzależnić od porozumienia z naszymi partnerami społecznymi, również ze związkami zawodowymi - podkreślił polityk.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#budżetówka #podwyżki #Solidarność #związki zawodowe #rząd #budżet

redakcja