Dziś w Gdańsku funkcjonariusze ABW zatrzymali Olgierda L., a zaraz potem poinformowano, że jest on... łączony ze śledztwem dotyczącym sabotażu w Polsce, z rosyjskiej inspiracji. Wygląda więc na to, że rządzący będą chcieli powiązać dra Karola Nawrockiego z Rosją. A to wszystko dzień po zatrzymaniu skorumpowanego unijnego komisarza Didiera Reyndersa, który przez ostatnie lata działał na korzyść ekipy Donalda Tuska.
Temat Reyndersa jest dla Platformy Obywatelskiej i jej koalicjantów bardzo niewygodny - bo oto od 10 lat wpływowy unijny komisarz miał nieprzebrane ilości gotówki (tylko nie umiał wykazać, skąd je ma). I właśnie ten polityk, w którego "promieniach" grzali się m.in. Donald Tusk i Adam Bodnar, przez osiem lat atakował zajadle rządy Prawa i Sprawiedliwości. Po zatrzymaniu usłyszeć ma zarzuty prania brudnych pieniędzy.
Ale zanim okaże się, skąd je miał - i czy przypadkiem nie z kierunku wschodniego, poganiane przez Donalda Tuska służby postanowiły wykonać manewr wyprzedzający.
Rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński poinformował dziś o zatrzymaniu w Gdańsku Olgierda L. Oczywiście Polska Agencja Prasowa usłużnie donosi, że chodzi o gangstera skazywanego m.in. za sutenerstwo, wymienianego w "raporcie" opisywanym w mediach ws. przeszłości kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego. Tak - chodzi o ten sam sfabrykowany raport, którego... autorstwa i prawdziwości nikt nie jest w stanie potwierdzić. "Zbieżność czasowa w tej sprawie wymaga reakcji" - napisał w internecie Stanisław Żaryn.
Około godziny 14 rzucono mediom kolejny element układanki, nakierowujący w którą stronę ma iść narracja. Oto sprawa Olgierda L. prowadzona jest na polecenie prokuratorów prowadzących śledztwo w sprawie aktów dywersji i sabotażu na terytorium RP z rosyjskiej inspiracji. Nie trzeba chyba dodawać, jakim zabiegom medialnym to będzie służyć.
Choć wiązanie - i to przez prorosyjskiego Donalda Tuska - dra Karola Nawrockiego z Rosją, która ściga szefa IPN "listem gończym", będzie karkołomnym zadaniem...
Funkcjonariusze ABW, którzy zatrzymali w Gdańsku Olgierda L., działali na polecenie prokuratorów prowadzących śledztwo w sprawie aktów dywersji i sabotażu dokonywanego na terytorium Polski z rosyjskiej inspiracji - dowiedział się nieoficjalnie reporter RMF FM. Mężczyzna ma… pic.twitter.com/XK9DQQSnzp
— Fakty RMF FM (@RMF24pl) December 5, 2024
Sam premier Tusk na konferencji prasowej przyznał, że marzy mu się przyspieszenie działań wymierzonych w "ludzi byłego obozu władzy, którzy nadużywali tej władzy albo po prostu zwyczajnie kradli". Elementem takich działań jest dzisiejsza akcja przeprowadzona na wniosek Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie "w miejscach, gdzie interesy prowadzi Tadeusz Rydzyk". "Nie może być świętych krów" - zaznaczył Tusk.
"To samo dotyczy czwartkowego zatrzymania Olgierda L., które ma związek z twardą przestępczością" - dodał. Nie omieszkał rzucić, że "można spodziewać się w sprawie niepokojącego kontekstu międzynarodowego".
"Czyli rzekomo gość był terrorystą, ale Bodnar przypomniał sobie o tym dopiero, jak Nawrocki zaczął kandydować. Niepodrabialni są" - ocenił na Twitterze komentator Zygfryd Czaban.
Czyli rzekomo gość był terrorystą, ale Bodnar przypomniał sobie o tym dopiero, jak Nawrocki zaczął kandydować.
— Zygfryd Czaban (@CDzwoni) December 5, 2024
Niepodrabialni są.