W trakcie debaty przedwyborczej w Końskich, organizowanej przez sztab Trzaskowskiego, przy współpracy z TVP w stanie likwidacji, doszło do skandalicznych scen. Ochroniarze - część z nich zamaskowanych i nie mówiących po polsku - przepychali dziennikarzy, nie dopuszczali członków sztabów na teren hali, gdzie odbywało się wydarzenie. Problemy z wejściem na salę mieli nawet niektórzy kandydaci. Zaatakowana została m.in. rzecznik sztabu Karola Nawrockiego.
Interwencja policji. Ochrona bez koncesji
Interweniowała policja. Wpłynęły do niej zgłoszenia o naruszenie nietykalności.
Na początku maja razem z dziennikarką Tygodnika Solidarność Monika Rutke otrzymaliśmy sygnał, że agencja ochrony Cerber z Opatowa „zabezpieczająca” wydarzenie nie posiada ważnej licencji.
Niezależna.pl wysłała pytania do MSWiA z prośbą o potwierdzenie. Odpowiedź od rzecznika Jacka Dobrzyńskiego nadeszła dopiero w powyborczy wtorek. Oto ona:
„Informujemy, że AGENCJA OCHRONY OSÓB I MIENIA CERBER Sp. zo.o. aktualnie nie posiada ważnej koncesji na ochronę osób i mienia”
TVP w likwidacji tuż przed I turą wyborów złożyła wyjaśnienia w prokuraturze w związku z nieprawidłowościami dotyczącymi organizacji debaty w Końskich. Są poddane analizie, będziemy podejmować dalsze kroki – zapowiadają śledczy.
Klub PiS złożył w połowie kwietnia do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Telewizję Polską S.A w likwidacji w związku z debatą w Końskich. Zarzuca w nim m.in. bezprawne udzielenie komitetowi Rafała Trzaskowskiego korzyści majątkowej. Komitet Trzaskowskiego dopuścił się – zgodnie z zawiadomieniem – jej przyjęcia.