- Mam wrażenie, że tutaj doszło do pewnego wykorzystania tego zdarzenia jako pretekstu do tego, żeby usunąć ze stanowiska generała, który obecnej władzy prawdopodobnie się nie podobał - powiedział w rozmowie z portalem Niezalezna.pl Stanisław Żaryn, doradca prezydenta Andrzeja Dudy. Odniósł się w ten sposób do doniesień mówiących o tym, iż Wojsko Polskie "zgubiło" 200 min przeciwpancernych.
W czwartek Wirtualna Polska informowała, że latem ubiegłego roku w trakcie rozładunku pociągu z wojskowym sprzętem pod Szczecinem żołnierze nie wyładowali całości towaru. W efekcie pozostawione w pociągu miny przeciwczołgowe "pojechały dalej w Polskę".
Według Onetu miny odnaleziono po 10 dniach pod magazynem IKEA - co portalowi potwierdziła prezeska IKEA Industry Poland Małgorzata Dobies-Turulska. Szef Inspektoratu Wsparcia generał dywizji Artur Kępczyński miał rzekomo przez pewien czas ukrywać informacje o minach przed swoimi przełożonymi. W czwartek, rzecznik MON Janusz Sejmej poinformował, że generał został zdymisjonowany.
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę
O komentarz do tych informacji portal Niezalezna.pl poprosił Stanisława Żaryna, doradcę prezydenta Andrzeja Dudy.
"Czytając materiały prasowe w tej sprawie, ale również po rozmowach z wieloma ekspertami, mam wrażenie, że tutaj doszło do pewnego wykorzystania tego zdarzenia jako pretekstu do tego, żeby usunąć ze stanowiska generała, który obecnej władzy prawdopodobnie się nie podobał"
Dodał, iż "rzeczywiście historia jest szokująca, ale powstaje pytanie, jak były te transporty zabezpieczane, czy zaangażowani byli w to funkcjonariusze Żandarmerii Wojskowej czy również Służba Kontrwywiadu Wojskowego, bo to przecież zadania tych formacji wojskowych dotyczą zabezpieczenia tego typu transportów".
"Historia w szczegółach opisana przez Onet pokazuje, że to zgubienie tych min powinno odbić się w wielu miejscach i jednostkach. Zakładam, że te jednostki powinny być również monitorowane przez SKW. Powstaje pytanie, czy służba była tam obecna, gdzie być powinna i dlaczego wcześniej nie wykryto, że te miny nie zostały wyładowane w sposób należyty. Trudno oceniać, czy sam rozładunek i transport tych min był zrobiony w sposób zasadny"
W jego opinii "historia, w której 200 min przeciwpancernych jeździ po Polsce i znajduje się w magazynie sklepów w cywilnym obiekcie to jest coś nie do pomyślenia i to jest na pewno historia do której wojsko nie miało prawa dopuścić. Jest rodzajem jakiegoś cudu, że te miny nie zostały skradzione przez zorganizowaną przestępczość, ani nie doszło do jakiegoś tragicznego wypadku związanego z eksplozjami.