Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Adamowicz w ogniu pytań. Wił się jak piskorz gdy pytano o mieszkania, oświadczenia…

Dla opozycji totalnej jest politykiem skompromitowanym. Paweł Adamowicz ku zaskoczeniu wszystkich zdecydował się na kandydowanie na prezydenta miasta Gdańska. Tymczasem – jak podała niedawno prokuratura – polityk wraz z żoną zatajali na swoich kontach bankowych kwoty 326 tys. zł i 124 tys. zł oraz mieli uszczuplić podatek na rzecz skarbu państwa w kwocie 130 tys. zł. Dziś Adamowicz uwijał się jak mógł, by nie odpowiedzieć na pytania dotyczące oświadczeń majątkowych.

Fotomag/Gazeta Polska

CZYTAJ WIĘCEJ: Adamowicz podzielił partie opozycji totalnej. Zapowiada się wojenka między PO a Nowoczesną

Paweł Adamowicz gościł w trójmiejskim studiu RMF FM. Po rozmowie z Robertem Mazurkiem zapewne podniosło mu się ciśnienie. Pytania w zasadzie dotyczyły jego zapowiedzi startu w wyborach i kłopotów z prokuraturą.

CZYTAJ WIĘCEJ: Mieszkania Adamowicza i jego żony. Prokuratura ujawniła, o jaką kwotę może chodzić

Już z początku został zapytany, czy nie obawia się prowadzenia kampanii wyborczej zza krat.
Adamowicz odpowiedział pytaniem.

Czy pan mi sugeruje, że będę pierwszym więźniem politycznym reżimu Kaczyńskiego?

– stwierdził, dając do zrozumienia, że jego problemy z prokuraturą, to „wina PiS”.

Sprawę od razu komentowali internauci.

Prowadzący zaznaczył i jednocześnie przypomniał Adamowiczowi, że CBA zawiadomiono w tej sprawie w 2013 roku, czyli jeszcze dwa lata przed objęciem władzy przez Zjednoczoną Prawicę. Śledztwo rozpoczęło się w 2014 roku, a w marcu 2015 r. postawiono zarzuty.

Gdy padło pytanie o problemy z pamięcią i mieszkania Adamowicza… znów zaczęły się schody. Adamowicz wił się i wykręcał od odpowiedzi na pytania.

Panie prezydencie, co się stało z pańskimi mieszkaniami, miał pan siedem, przyznawał się pan do pięciu, teraz pan ma dwa? Co się stało z resztą? - pytał prowadzący.
Mam tyle ile mam, a one są, przekazałem je rodzinie - odpowiedział Adamowicz.

Posiadanie 36 kont tłumaczył… braniem kredytów i systemem bankowym w Polsce.

Prezydentowi Gdańska przypomniano, że co roku składał dwie lub trzy korekty do oświadczeń majątkowych, w rekordowym 2015 roku złożył 10 korekt. W kontekście swoich nieustannych pomyłek w oświadczeniach został zapytany, czy gdańszczanie mogą mu ufać. Czy gdy będzie chodziło o publiczny grosz również będzie się tak mylił?

Odpowiedź do przewidzenia.

Gdańsk jest fantastycznie rozwijającym się miastem. Kiedy Pan ostatni raz był w Gdańsku?

– stwierdził Adamowicz.

Rozmowę komentowali internauci.

 

 



Źródło: rmf24.pl, niezalezna.pl

#wybory #Gdańsk #konta bankowe #prokuratura #mieszkania #Paweł Adamowicz

redakcja