Sejm zajmował się dziś projektami ustaw ws. Trybunału Konstytucyjnego i ostatecznie przyjął wariant proponowany przez PiS. Emocje na sali obrad sięgały zenitu.
- mówiła rozwścieczona Ewa Kopacz.Z wielką troską i wielką sympatią do pana osoby kieruje te słowa do pana. Coś się panu porobiło. Chłopie, był pan w poprzedniej kadencji marszałkiem, który oprócz znajomości regulaminu, demonstrował przede wszystkim kulturę osobistą. Dzisiaj pan się zachowuje, jakby ta sala była pana własnością. Pan komentuje wypowiedzi posłów, zapominając, ze polskie prawo zakazuje cenzury, nawet prewencyjnej. Pan zna dziś tylko jeden artykuł – 175, którym pan tu potrząsa, mówiąc, że za chwilę ukarze pan finansowo posła, który ma prawo do tego, by zabrać głos. Apeluję: skoro pan się tak morduje na tym stanowisku, to niech pan poprosi marszałek Kidawę-Błońską, która godnie pana zastąpi i będzie szanować ludzi, którzy są tu z suwerennego wyboru
– mówił poseł PiS.Nie jest tak, jak państwo rysujecie. Przykre jest to, że państwo, realizując swój cel polityczny, zasłaniacie się prawami i wolnościami obywateli. Większej hipokryzji nie słyszałem. Co państwo myślicie o obywatelach, powiedzieli prominentni politycy PO gdy myśleli, że ich obywatele nie słyszą. Wy macie dziś czelność powoływać się na prawa i wolności obywatelskie?” [...] Gdybym był takim, jak wy krzyczycie, to byłbym w PO. Niestety nie jestem