Co może dziennikarz?

Opublikowanie przez dziennikarzy stacji RMF FM tzw. nowych stenogramów z feralnego lotu do Smoleńska natychmiast wywołało lawinę komentarzy. Mnie jednak z początku zabrakło słów. Trudno mi było uwierzyć, że polskie media tak łatwo dały się wciągnąć w prymitywną grę. Grę, w której karty rozdaje Kreml. „Ujawnione” (a w rzeczywistości zapewne dostarczone dziennikarzom na złotej tacy) stenogramy okazały się niedopracowaną i pełną błędów roboczą wersją – w dodatku łudząco podobną do materiałów użytych już w 2011 r. przez rosyjski komitet MAK. Od czasu opublikowania niesławnego raportu Tatiany Anodiny udało się odkłamać sporo zawartych w nim bzdur – np. o „pijanym generale Błasiku w kokpicie”. I nagle dziennikarze w Polsce wrócili do niegdyś promowanych absurdów. Był to prezent dla Rosjan. Oni natychmiast podchwycili rewelacje RMF, przedstawiając je jako argument na rzecz swoich tez. Pojawia się pytanie o odpowiedzialność mediów za to, co robią: czy naprawdę dziennikarz może podać każdą bzdurę, wrzutkę, błędną informację? I czy to, z czym mamy do czynienia w wielu polskich mediach, to w ogóle jest dziennikarstwo?

Nasze serwisy:

Wyszukiwanie

Wesprzyj niezależne media

HUMOR

KO

Ten etap

I jeszcze raz

NAJNOWSZE

Planowali ataki na wiernych. Zatrzymano ponad 100 osób

Czym Marta Nawrocka różni się od innych Pierwszych Dam?

Katastrofa śmigłowca. Zginęło pięć osób [ZDJĘCIA]

Wanda Buk: To ostatni moment na budowę szerokiej koalicji państw [WYWIAD]

Mafioso chciał ukryć się w tunelu za kaloryferem. Nie pomogło

Padła główna wygrana w loterii Powerball

Święta dobrze widać w gospodarce. Wpływ na PKB jest istotny

Mroczek sprawił żonie wyjątkowy prezent. Czekała na niego ponad rok. Niewielu na to stać