Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Media

Sensacyjne ustalenia TV Republika. Władze przez dwa tygodnie nie wiedziały, gdzie jest morderca Cyba

Od 18 marca, czyli dnia zwolnienia Cyby z zakładu karnego do 31 marca, czyli dnia ujawnienia tej informacji przez Republikę, organy państwowe nie znały miejsca pobytu Ryszarda Cyby - człowieka, który w 2010 r. zamordował działacza PiS Marka Rosiaka i planował kolejne zabójstwa. Przez blisko dwa tygodnie ten groźny morderca znajdował się pod opieką pracowników socjalnych oraz sanitariuszy, bez żadnej asysty policji! Dopiero po ujawnieniu informacji przez Republikę zaczęto ustalać miejsca pobytu Cyby, a do akcji wkroczyła policja. W programie "Ściśle jawne" ujawniono dziś dokument potwierdzający te szokujące ustalenia.

Jak to możliwe, że sąd, prokuratura i służba więzienna nie wiedziały co dzieje się przez blisko dwa tygodnie z groźnym mordercą? Dlaczego Cyba, stanowiący poważne zagrożenie, był przewożony karetką bez policyjnej asysty? Kto naraził życie pracowników socjalnych i sanitariuszy? 

Reklama

Szokujące informacje na ten temat ujawniono w dzisiejszym programie "Ściśle jawne" Piotra Nisztora na antenie TV Republika.

Ryszard Cyba na dożywocie został skazany 20 grudnia 2011 r. W czasie pobytu w Zakładzie Karnym w Czarnem 7 grudnia 2017 r. został ukarany dyscyplinarnie za groźby kierowane względem lekarzy. Jak czytamy w dokumentach, które Służba Więzienna przekazała do Sądu Okręgowego w Łodzi:  "W trakcie przyjęcia lekarskiego odgrażał się, że jest mordercą i kogoś zabije pielęgniarki i lekarza". 31 października 2024 r. dyrektor Zakładu Karnego poinformował sąd okręgowy w Słupsku o stanie zdrowia Cyby. To właśnie słupski sąd odegrał kluczową rolę w zwolnieniu mordercy z odbywania kary. Po zasięgnięciu opinii biegłych psychiatrów wszczął postępowanie o zawieszenie wykonania kary, jak również zwrócił się w tej sprawie do sądu okręgowego w Łodzi, który skazał Cybę. Z opinii biegłych wynikało, że morderca cierpi na "zaburzenia psychiczne, które nie rokują wyleczenia".  

25 lutego 2025 r. Sąd Okręgowy w Łodzi postanowił zawiesić wobec skazanego Ryszarda Cyby postępowanie wykonawcze w zakresie kary pozbawienia wolności. Prokuratura mogła złożyć zażalenie na tę decyzję, ale tego nie zrobiła.

W efekcie po uprawomocnieniu się wyroku 18 marca 2025 r. sędzia Monika Gradowska wystawiła nakaz zwolnienia Ryszarda Cyby. Tego samego dnia Zakład Karny w Czarnem złożył wniosek do Sądu Okręgowego w Łodzi o objęcie Cyby elektronicznym dozorem. Powód? „Zachodzi co najmniej wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przez skazanego Ryszarda Cyby czynu zabronionego z użyciem przemocy lub groźbą jej użycia”. Zakład Karny o opuszczeniu przez Cybę więzienia poinformował też Komendę Miejską Policji w Częstochowie. I tu pojawiają się pierwsze poważne wątpliwości. Cyba został zwolniony z zakładu karnego 18 marca, ale dopiero następnego dnia - 19 marca zapadła decyzja sądu rejonowego w Człuchowie o przymusowym umieszczeniu go w domu pomocy społecznej. Co więc działo się po zwolnieniu go z więzienia?

Jeszcze 18 marca morderca Ryszard Cyba trafił do schroniska dla bezdomnych w Lubojence. Tam - jak wynika z raportu ministerstwa Bodnara - skierował go Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Częstochowie, w oczekiwaniu na decyzję o docelowym umieszczeniu go w domu pomocy społecznej. Problem w tym, że ośrodek w Lubojence nie jest przeznaczony do przyjmowania groźnych przestępców. Jest placówką działającą w oparciu o ustawę o pomocy społecznej. Właśnie podczas pobytu tam - 20 marca 2025 r. - pracownica schroniska zgłosiła odmowę przyjmowania leków i awanturowanie się przez Cybę. Tego samego dnia morderca został przewieziony na Oddział Psychiatryczny Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie. Wszystko odbywało się bez żadnej asysty policji!

W międzyczasie zapadła decyzja o umieszczeniu go w Domu Pomocy Społecznej w Zelowie-Zabłotach. Został tam przewieziony transportem sanitarnym tylko w towarzystwie kierowcy i sanitariusz, bez żadnej asysty policji. Podróż trwała około godziny. W placówce w Zelowie policja zjawiła się dopiero około 50 minut po przyjeździe Cyby. W tym czasie morderca był cały czas pod opieka pracowników domu pomocy społecznej, którzy mieli problem z położeniem Cyby do snu. 

1 kwietnia, czyli dzień po ujawnieniu przez Republikę informacji o wypuszczeniu Cyby z więzienia, odbyła się konferencja prasowa, w której udział wzięła nadzorująca służbę wiezienną Maria Ejchart. Przekonywała wówczas, że Cyba „ani chwili nie przebywał bez kontroli”.  Wiceminister Ejchart poważnie jednak mijała się z prawdą. W tym czasie Sąd Okręgowy w Łodzi próbował bowiem... ustalić, gdzie przebywa Cyba. 

TV RepublikaTVR / Ściśle jawne


 

Źródło: niezalezna.pl, TV Republika
Reklama