Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Media

Samozbiory i samosądy. Plan Waldemara Żurka to usunąć tysiące sędziów

Samozbiory stały się symbolem tego, że polskie państwo nad niczym nie panuje i zdesperowani obywatele muszą organizować się sami. Rolnicy oferują swoje warzywa i owoce, zapraszając chętnych do tego, by pozbierali je sobie na polu i zapłacili nieporównywalnie mniej niż w sklepach, a w skrajnych przypadkach wzięli je sobie za darmo, ewentualnie za datek „co łaska”.

Państwo to system naczyń połączonych i jego destrukcja następuje w wielu miejscach, a procesy te nakładają się na siebie i wzajemnie wzmacniają. Plan Waldemara Żurka to usunąć tysiące sędziów tylko dlatego, że nie są z nadania postkomunistycznej sitwy, nie uznawać wyroków sądów, a może i – jak podpowiada mu Stefan Niesiołowski – stwierdzenie, że weta prezydenta to zwykły samosąd, a nie sprawiedliwość.

Piotr Ikonowicz słusznie zwrócił uwagę, że gdy Adam Bodnar zaczynał represje, obecna władza była na fali, a za Żurka, po przegranych wyborach, jest skrajnie niepopularna. Dlatego działania rozdygotanego facecika, jakim jest Żurek, tylko przyspieszają konieczność jej usunięcia, zanim doprowadzi państwo do całkowitej samodestrukcji.

To zadanie w dużym stopniu dla będącego na fali popularności prezydenta Karola Nawrockiego.

Ta opinia ukazała się w najnowszym numerze "Gazety Polskiej Codziennie". W gazecie znajdziecie więcej interesujących opinii i informacji. Czytaj "GPC", wybierz wygodną prenumeratę cyfrową.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie