Justyna Dobrosz-Oracz wraca do TVP - ogłoszono w mediach. Pracownica "Gazety Wyborczej" zamienia Czerską na Woronicza, tym samym notując powrót do mediów publicznych po wielu latach. W ostatnich latach głośno było o jej pracy w Sejmie.
Justyna Dobrosz-Oracz to pracownica "Gazety Wyborczej", jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci medialnych w Sejmie. Znana z biegania za politykami i przepytywania ich w trakcie przechodzenia przez sejmowe korytarze. Pytania też bywały ciekawe...
Ówczesnemu ministrowi edukacji Przemysławowi Czarnkowi zadała pytanie, czy ten... zamierza zakazać seksu dla przyjemności. - Pani jest głupia, czy pani po prostu tak mówi tylko? - zapytał Czarnek, wyraźnie zdziwiony tym, co usłyszał.
Dobrosz-Oracz podczas campusu Rafała Trzaskowskiego apelowała w przeszłości o wyrzucenie wszystkich z Telewizji Polskiej, wskazując, że powinna powstać... "komisja antymanipulacyjna" dla tych, którzy pracowali w mediach publicznych.
A już po wyborach pracownica "GW" zyskała sławę po tym, jak podczas konferencji prasowej wypadł jej mikroport i podniósł go... sam Donald Tusk.
Dobrosz-Oracz sama pracowała w TVP za czasów poprzednich rządów Platformy Obywatelskiej i - jak się okazuje - po powrocie Tuska do władzy także zanotuje wielki powrót do mediów publicznych. Opuszcza media Agory, by przenieść się do TVP. To już informacja oficjalna. - Długo się zastanawiałam, ale postanowiłam wrócić do TVP - stwierdziła.