Czy Pan by chciał ustawowo zakazać seksu dla przyjemności? - takie pytanie ministrowi edukacji i nauki zadała dziennikarka "Gazety Wyborczej" Justyna Dobrosz-Oracz. Aż trudno uwierzyć w to, że dziennikarka z 24-letnim stażem mogła wymyślić takie pytanie. W szoku był też minister Czarnek.
W ostatnim czasie celem hejtu ze strony liberalno-lewicowych środowisk stał się prof. Wojciech Roszkowski, autor podręcznika do historii i teraźniejszości, czyli nowego przedmiotu szkolnego. W jego obronie stawał m.in. minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, który kilka dni temu w wywiadzie dla PAP powiedział:
On tam napisał o rzeczach niezwykle ważnych – czyli o zmianach obyczajowych i kulturowych, które tak naprawdę stanowią kres naszej cywilizacji – łacińskiej i chrześcijańskiej. Bo faktycznie, jeżeli seks traktuje się wyłącznie jako przyjemność i mówi się o jakimś prawie do posiadania dzieci, również przez grupy, które nie są związkami małżeńskimi, nie stanowią rodziny nawet nieformalnej, to już mamy do czynienia z upadkiem wartości, na podstawie których funkcjonowaliśmy przez wieki
Tę wypowiedź postanowiła wykorzystać dziennikarka "Gazety Wyborczej" Justyna Dobrosz-Oracz. Postanowiła ministrowi Czarnkowi zadać pytanie, czy ten zamierza... ustawowo zakazać seksu dla przyjemności. Tak, naprawdę takie pytanie padło.
- Pani jest głupia, czy pani po prostu tak mówi tylko?
- zapytał Czarnek, wyraźnie zdziwiony tym, co usłyszał.
Dobrosz-Oracz stwierdziła następnie, że minister "plecie głupoty" i "trzeba brać za to odpowiedzialność". Po czym, na pytanie ministra Czarnka, czy lubi biegać za ludźmi po schodach, Dobrosz-Oracz stwierdziła, że tak, "bo się ćwiczy tak pośladki i tak dalej". Cóż, jak widać - głodnemu, a w zasadzie głodnej, chleb na myśli!
Przemysław @CzarnekP mówił o "seksie dla przyjemności". Na pytanie naszej dziennikarki minister reaguje agresją. Wideo Justyny Dobrosz-Oracz#ForumEkonomiczne #Czarnek pic.twitter.com/N4PJXE4jcT
— Wideo Wyborcza.pl (@WideoWyborcza) September 7, 2022