Telewizja Republika ujawniła dramatyczną sytuację (związaną z chorobą dziecka), w jakiej znalazła się Anna Wójcik, podejrzana w śledztwie dotyczącym RARS, po czym prokuratura zdecydowała o uchyleniu wobec niej tymczasowego aresztowania. Zastosowano wobec niej wolnościowe środki zapobiegawcze, w tym 400 tys. zł poręczenia majątkowego. Po tym, jak kobieta opuściła tymczasowy areszt, telefonicznie podziękowała widzom TV Republika za wsparcie.
Ale Kamila Biedrzycka, pracownica m.in. rządowej TVP, stwierdziła w programie Super Expressu: - Prokuratura doszła do wniosku, że ze względu na syna pani Anna W. może areszt opuścić, po czym Anna W. wsiadła w samochód i pojechała do Republiki.
Jeszcze wczoraj Biedrzycka twierdziła, że przepraszać nie zamierza. Dziś zmieniła zdanie.
- Jestem państwu winna sprostowanie, ponieważ minęłam się z prawdą, popełniłam błąd metodologiczny i merytoryczny - stwierdziła dziś Biedrzycka. - W związku z czym przepraszam panią Annę W. i oczywiście państwa za to wprowadzenie w błąd - usłyszeliśmy dalej.
Bardzo dobrze, że pani Kamila Biedrzycka zdecydowała się wycofać i przeprosić. Pani Anna Wójcik upoważniła mnie, aby przekazać, że w tym wypadku uznajemy sprawę za zamkniętą. Zachęcamy inne osoby, które dopuszczały się podobnych kłamstw, pomówień i znieważania Pani Anny oraz Jej rodziny, aby wzięły z tego przykład. Unikniemy wówczas konieczności podejmowania innych kroków prawnych.
– skomentował poseł Paweł Jabłoński.
Bardzo dobrze, że pani @KBiedrzycka zdecydowała się wycofać i przeprosić. Pani Anna Wójcik upoważniła mnie, aby przekazać, że w tym wypadku uznajemy sprawę za zamkniętą.
— 🇵🇱 Paweł Jabłoński (@paweljablonski_) April 7, 2025
Zachęcamy inne osoby, które dopuszczaly się podobnych kłamstw, pomówień i znieważania Pani Anny oraz Jej… https://t.co/IqYq8oC3x9