Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Biedrzycka przyznała się do kłamstwa w sprawie Anny Wójcik. "Przepraszać nie zamierzam"

Kamila Biedrzycka przyznała się do kłamstwa w sprawie wywiadu Anny Wójcik po opuszczeniu przez nią aresztu. - Owszem, tak, wprowadziłam w błąd widzów - powiedziała w rządowej TVP Info, po czym stwierdziła, że przepraszać nie zamierza.

Po tym, jak Telewizja Republika przez ostatnie dni ujawniała dramatyczną sytuację, w jakiej znalazła się Anna Wójcik, podejrzana w śledztwie dotyczącym RARS, prokuratura zdecydowała o uchyleniu tymczasowego aresztowania wobec matki poważnie chorego dziecka. Zastosowano wobec niej wolnościowe środki zapobiegawcze, w tym 400 tys. zł poręczenia majątkowego. Po tym, jak kobieta opuściła tymczasowy areszt, telefonicznie podziękowała widzom TV Republika za wsparcie.

Reklama

Ale Kamila Biedrzycka miała swoją wersję wydarzeń i przekazała ją widzom.

- Prokuratura doszła do wniosku, że ze względu na syna pani Anna W. może areszt opuścić, po czym Anna W. wsiadła w samochód i pojechała do Republiki - powiedziała Biedrzycka w programie "Super Expressu". 

Biedrzycka: Owszem, tak, wprowadziłam w błąd widzów

Biedrzycka należy również do załogi "czystej wody", czyli TVP Info. Poseł Paweł Szrot (PiS) właśnie w tej stacji stwierdził, że to najlepsza okazja, by pracownica rządowej telewizji sprostowała i przeprosiła Annę Wójcik za kłamstwo, jakie publicznie wypowiedziała.

- Za informację, że pojawiła się w studiu telewizyjnym? Owszem, tak, wprowadziłam w błąd widzów - zaczęła Biedrzycka. Ale dodała: - Nie tego programu zresztą, więc nie wiem dlaczego domaga się Pan przeprosin na tej antenie. Przepraszać nie zamierzam, ale prostuję podaną informację, ponieważ pani Anna Wójcik udzieliła wywiadu telefonicznie, a nie będąc w studiu.

"I świetnie, że pani to zrobiła. Anna Wójcik czekała wtedy na swojego męża, żeby ją odwiózł do chorego syna" - skomentował poseł Szrot. 

Kamila Biedrzycka i słynna impreza z politykami KO

Przypomnijmy, że Kamila Biedrzycka trafiła do Telewizji Polskiej w likwidacji po tym, jak doszło do zmiany władzy w Polsce, a po decyzji Bartłomieja Sienkiewicza przejęto media publiczne. Zdążyła już zasłynąć udziałem w imprezie z politykami Koalicji Obywatelskiej w jednej z warszawskich knajp. Telewizja Republika ujawniła biesiadę, do jakiej doszło tuż przed świętami Bożego Narodzenia 2024 r. 

Wśród uczestników znaleźli się m.in. Adam Michnik i Jarosław Kurski ("Gazeta Wyborcza"), Daniel Gorgosz i Tomasz Sygut ( obaj TVP w likwidacji) oraz politycy Koalicji Obywatelskiej, m.in. minister Adam Szłapka, Paweł Kowal, Marcin Kierwiński oraz Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO). Fakt pokazania opinii publicznej tej imprezy mocno zdenerwował Adama Michnika, który wykrzykiwał do reportera Republiki: "jesteście k**asami".

Reklama