Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Sędziowie masowo prostują. Zorganizowana akcja niezorganizowanej grupy

Sędziowie z Krakowa odgrażali się, że pozwą premiera Mateusza Morawieckiego za słowa, które padły w wywiadzie udzielonym „Gazecie Polskiej”. Chyba jednak skończyło się na pogróżkach, bo pozwu brak, za to do redakcji „Gazety Polskiej” wpłynęły wnioski o opublikowanie sprostowania z podpisami kilkudziesięciu prawników. – Uznaliśmy, że to prostsza metoda – mówi „GPC” rzecznik Stowarzyszenia Sędziów „Themis”.

Maciej Luczniewski/Gazeta Polska

Przed Sądem Okręgowym w Rzeszowie trwa proces Krzysztofa S., byłego prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie.

 „Został oskarżony o udział, co najmniej od 15 lutego 2013 do 16 września 2016 r., w zorganizowanej grupie przestępczej. Na czele tej grupy stał inny podejrzany w tej sprawie, Andrzej P., dyrektor Sądu Apelacyjnego w Krakowie” – podała w sierpniu ub.r. Prokuratura Krajowa, gdy zakończono śledztwo.

W czerwcu premier Mateusz Morawiecki udzielił wywiadu „Gazecie Polskiej”. W rozmowie z Katarzyną Gójską i Tomaszem Sakiewiczem został zapytany o bunt sędziów.

„W mojej opinii szczególnie znamienny jest przykład sądu z Krakowa. Będę zachęcał pana przewodniczącego Timmermansa, aby się przyjrzał temu przykładowi bardzo uważnie. Wszystko wskazuje bowiem na to, że działała tam zorganizowana grupa przestępcza” – stwierdził premier Morawiecki.

Reakcja sędziów z Krakowa była natychmiastowa. I bardzo nerwowa. Waldemar Żurek, były rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa, orzekający w Sądzie Okręgowym w Krakowie, a także członek Stowarzyszenia Sędziów „Themis”, zagroził premierowi „daleko idącymi konsekwencjami”. Zapowiedział również, że może się pojawić „zbiorowy pozew o ochronę dóbr osobistych przeciwko prezesowi Rady Ministrów”. W podobnym tonie wypowiadali się inni.

Minął niemal miesiąc. Pozwu przeciwko szefowi rządu nie ma. I jak ustaliła „Codzienna”, najprawdopodobniej nie będzie.

- Nie zrealizowaliśmy tamtej zapowiedzi, na razie trudno powiedzieć, czy będzie. Nie powiem na 100 proc. – przyznał sędzia Dariusz Mazur, rzecznik „Themis”. Dodał, że znaleziono inny sposób, aby zareagować. – Według nas to najprostsza metoda – stwierdził.

Do redakcji „Gazety Polskiej” trafiło kilka pism skierowanych do wydawcy „GP” i redaktora naczelnego Tomasza Sakiewicza, nazwanych „wnioskiem o opublikowanie sprostowania”. Są identycznej treści, a różnią się jedynie podpisami autorów. W sumie figurują tam nazwiska kilkudziesięciu sędziów.

„Nieprawdą jest, iż wśród sędziów krakowskich działała zorganizowana grupa przestępcza” – napisali miedzy innymi.

W każdym „wniosku” jako adres do korespondencji wskazano siedzibę SS „Themis”.

- Satysfakcjonowałoby nas jedno sprostowanie, a podpisy były zbierane według wydziałów sądu, stąd kilka pism – tłumaczy sędzia Mazur. I podkreśla, że Themis pojawia się z „przyczyn technicznych”, bo jest okres wakacyjny.


Tomasz Sakiewicz jednoznacznie ocenia akcję krakowskich sędziów.

To ma, oczywiście, charakter represyjny – mówił portalowi Niezależna.pl redaktor naczelny „Gazety Polskiej”.


A niemal dokładnie rok temu ujawniono kolejne nagrania z Sowy i Przyjaciół, zrobione podczas spotkania Pawła Grasia, ks. Kazimierza Sowy, Mariana Janickiego oraz biznesmena Jerzego Mazgaja. Rozmawiali m.in. o „Gazecie Polskiej”.


Mazgaj pyta: „Gadać z tymi ch...? ”, a Sowa odpowiada: „Zniszczyć, Jurek”. Po chwili dodaje: „Jurek, nie polemizować… zniszczyć”.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#sędziowie #sąd #premier #Mateusz Morawiecki #wywiad #Gazeta Polska

Grzegorz Broński