"Normalny człowiek nie fotografuje się przy ciałach dopiero co poległych ludzi. Albo jest nietrzeźwa, albo to jest osoba jakoś całkowicie zaburzona" - powiedział Tomasz Sakiewicz o uśmiechniętej Ewie Kopacz fotografującej się wśród ciał ofiar katastrofy smoleńskiej w rosyjskiej kostnicy. Te oburzające fotografie znalazły się w filmie Ewy Stankiewicz "Stan zagrożenia" jako jedne z nowych materiałów multimedialnych, które ujrzały światło dzienne. Czy to wszystkie tego typu zdjęcia? "Nie wiemy jakie i komu robiono, ale takie zdjęcia mogą być też powodem szantażu politycznego" - ostrzegł redaktor naczelny "Gazety Polskiej".
"Czy to tylko brak wrażliwości? Czy także brak szacunku dla ofiar katastrofy smoleńskiej?" - pytała prezenterka TVP Info.
Pierwsze, co się rzuca w oczy, może nie najważniejsze, stan psychiczny, emocjonalny w jakim znajdowała się ówczesna minister zdrowia. Przecież normalny człowiek nie fotografuje się przy ciałach dopiero co poległych ludzi. Albo jest nietrzeźwa, albo to jest osoba jakoś całkowicie zaburzona. Proszę mi podać przykład normalnego człowieka, który nie jest jakoś kompletnie wypaczony i rozumie co robi, żeby coś takiego robić
- powiedział ze smutkiem Tomasz Sakiewicz.
No kim trzeba być? Ewentualne stany, w których się znajdowała pani Ewa Kopacz, oczywiście nie tłumaczą jej, ale by wyjaśniły sytuację
- mówił wzburzony gość programu.
Dziennikarz przypomniał, że Ewa Kopacz była specjalnie delegowana do tej sekcji zwłok i sekcja ta de facto się nie odbyła. "Ewentualnie jakieś oględziny ciał, bo sekcji de facto nigdy nie przeprowadzono, przynajmniej dopóki nie otwarto w Polsce trumien po latach, pod naciskiem społeczeństwa i po zmianie władzy" - zauważył. Jego zdaniem ze zdjęć wynika, że byłej premier jest przy "wytatuowanych zbirach" bardzo dobrze, robi sobie z nimi zdjęcia, jak z jakimiś autorytetami.
Wtedy widać wyraźnie nastawienie, że to jest dla nas jakiś show, że możemy to miejsce niepoważnie potraktować. Czy Rosjanie mogli mieć z tego sygnał, że polskie państwo zamierza jakkolwiek poważnie traktować śledztwo, pomijając to, że śledztwo formalnie oddano. To jest wyraźny sygnał, że wysłano nam tu ludzi nieszanujących samych siebie, nie mówię już o państwie polskim i poległy, i możemy zrobić co chcemy. Przecież to jest tak czytelny sygnał...
- dodał Tomasz Sakiewicz.
Poza tym nie wiemy, czy to są wszystkie zdjęcie. Nie wiemy jakie i komu robiono, ale takie zdjęcia mogą być też powodem szantażu politycznego. One są tak kompromitujące, że mogą być problemem dla wielu polityków, dla pani Kopacz na pewno. Tak jak uśmiechy Donalda Tuska przy Putinie
- ostrzegł na koniec redaktor naczelny "Gazety Polskiej".