Jeden z warszawskich radnych Koalicji Obywatelskiej postanowił donieść Rafałowi Trzaskowskiemu, jego zastępcy Pawłowi Rabiejowi, a nawet rzecznikowi Kamilowi Dąbrowie o tym, że na jednym z samochodów, który może należeć do miejskiej korporacji taksówkarskiej, naklejona była wlepka "Gazety Polskiej" sprzeciwiająca się szkodliwej ideologii LGBT. To przykład na to, do czego może prowadzić brak tolerancji dla poglądów drugiego człowieka.
Naklejka „Strefa wolna od ideologii LGBT”, która dołączona jest do najnowszego numeru "Gazety Polskiej", wywołała prawdziwą furię lewicowych środowisk. Rozpoczęto bojkoty gazety i różne akcje wymierzone w tytuł. Masowa histeria doprowadziła do tego, że redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz i dziennikarze stali się celem ataków m.in. ze strony zwolenników ideologii LGBT. Na redakcyjny e-mali publicysty przysłano groźby. Dochodziło także do aktów wandalizmu.
Problemy mieli także ci, którzy otwarcie poparli akcję "Gazety Polskiej". Tak jak bydgoski radny i nauczyciel Krystian Frelichowski. Wójt gminy, gdzie w szkole uczy Frelichowski, pod naciskiem lewicowo-liberalnej prasy zapowiedział, że "porozmawia" z dyrektorem placówki oświatowej.
Okazuje się, że to nie koniec donosów na osoby, które dołączyły do akcji "GP".
Warszawski radny Koalicji Obywatelskiej Sławomir Potapowicz zamieścił dziś na Twitterze wpis, w którym pokazane jest zdjęcie samochodu, którego kierowca prawdopodobnie świadczy usługi dla Miejskiego Przedsiębiorstwa Taksówkowego (świadczy o tym naklejka z adresem strony internetowej MPT), stanowiącego własność Miasta Stołecznego Warszawy. Radny Potapowicz przyznaje, że nie wie, czy zdjęcie jest prawdziwe, ale oznaczył m.in. Rafała Trzaskowskiego, Pawła Rabieja i rzecznika prasowego Kamila Dąbrowę - z prośbą, by sprawdzili tego kierowcę. Na zdjęciu bez trudu można odczytać część numeru rejestracyjnego, markę i model pojazdu.
Jeśli to prawda, mam nadzieję na szybką reakcję władz @warszawa @trzaskowski_ @PawelRabiej @dabrowa_k
— Sławomir Potapowicz ?? ?? (@S_Potapowicz) July 28, 2019
MPT to spółka miejska. To niedopuszczalne, by kierowca spółki miejskiej pozwalał sobie na takie zachowanie (podkreślam - jeśli to nie fejk).#Warszawa #WarszawaDlaWszystkich https://t.co/4V4N3QB6ep
"To niedopuszczalne, by kierowca spółki miejskiej pozwalał sobie na takie zachowanie"
- pisze Potapowicz. Ze słów o "szybkiej reakcji władz" wynika, iż radny chce, by kierowcę spotkały nieprzyjemności.
Wpis Potapowicza wiele osób uznało za skandaliczny. "O jakiej reakcji piszesz?" - zapytał radny Prawa i Sprawiedliwości Dariusz Lasocki.
O jakiej reakcji piszesz? O jaką - bezprawną i bezpodstawną - reakcję wnosisz? MPT zatrudnia wolnych ludzi. Wolnych także w znaczeniu wolności od strachu o pracę gdy ma się określone poglądy i credo. @wybranowski
— Dariusz Lasocki ???? (@Dariusz_Lasocki) July 28, 2019
Radny Lasocki w kolejnym wpisie przyznał, że ma nadzieję, że ideologia LGBT nie będzie miała wpływu na zachowanie pracodawców wobec pracowników.
"Zaczyna się. Czyli prawda, że "ideologia LGBT" będzie również formą nacisku na pracodawców. Mam nadzieję, że jednak nikt takiego ruchu nie wykona"
- napisał. I zapewnił, że będzie bronił praw pracowników do posiadania poglądów i sprzeciwu wobec groźnej ideologii.
nie wiem kim zawodu jest radny @S_Potapowicz obstawiam, że ... politologiem (z szacunkiem do politologów). Jako radny powinien to wiedzieć. Ale nie wie.
— Dariusz Lasocki ???? (@Dariusz_Lasocki) July 28, 2019
Będę bronił praw pracowników spółek miejskich do posiadania poglądów i sprzeciwu wobec ideologii #LGBT. Ani kroku w tył.
Z kolei dziennikarz TVP Bartłomiej Graczak przypomniał, że Empik podjął decyzję o tym, by nie sprzedawać "Gazety Polskiej" z naklejką sprzeciwiającą się ideologii LGBT. "Jeżeli Empik może powstrzymać się od sprzedaży gazety z powodu naklejki, to taksówkarz może ją sobie nakleić" - skwitował.
Jeśli Empik może powstrzymać się od sprzedaży gazety z powodu naklejki to taksówkarz może ją sobie nakleić. Wolnoć, Tomku.
— Bartłomiej Graczak (@bgraczak) July 28, 2019