Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Radny i nauczyciel poparł naklejki „Gazety Polskiej”. Teraz grożą mu konsekwencjami

Zamieścił apel o zakup "Gazety Polskiej" z naklejką "Strefa wolna od LGBT", teraz ma kłopoty. Radny z Bydgoszczy, przewodniczący Klubu "GP", a zarazem nauczyciel Krystian Frelichowski może stracić pracę. Wójt gminy pod naciskiem lewicowo-liberalnej prasy już zapowiedział, że "porozmawia" z dyrektorem. Czyżby więc nauczycielowi - przeciwnikowi ideologii LGBT - groziło zwolnienie?

facebook.com/krystian.frelichowski/

Rozpoczęła się nagonka na radnego z Bydgoszczy i przewodniczącego Klubu "Gazety Polskiej" Krystiana Frelichowskiego  z powodu naklejki dołączanej do tygodnika "Strefa wolna od LGBT". 

Na Facebooku radny PiS zamieścił wpis wyrażający poparcie dla inicjatywy "Gazety Polskiej":

W lokalnych mediach zawrzało. Oburzenie taką postawą Frelichowskiego wyraził wójt gminy Jan Surdyka, któremu bezpośrednio podlega szkoła, gdzie radny PiS jest nauczycielem.

Pan Frelichowski ma dwa oblicza - skrajnie prawicowego polityka i nauczyciela. Ja znam go przede wszystkim z tej drugiej strony, nie jest mi jednak obca jego działalność polityczna. Takie wpisy, jak te, nie powinny mieć miejsca. Szerzenie nienawiści do bliźniego, tworzenie podziałów to ostatnie, czego nam teraz trzeba. Obawiam się, jaki wpływ na światopogląd młodych ludzi może mieć pan Frelichowski jako nauczyciel, a jednocześnie tak skrajny w poglądach polityk

- mówi "Expressowi Bydgoskiemu". I dodaje: "Trzeba się zastanowić, czy i w jakim zakresie pan radny powinien pracować z młodzieżą" - "czeka mnie rozmowa z dyrektorem".

W innym wpisie Frelichowski wykazuje:

Zauważyłem, że nie wszyscy rozumieją wymowę naklejki. Wszystkim mającym wątpliwości wyjaśniam, że naklejka nie odnosi się do ludzi a do ideologi LGBT. Jest protestem przeciwko bezczeszczeniu wizerunku Matki Bożej, Flagi i Godła Polski, przez środowiska LGBT, jest protestem przeciwko wyrzucaniem z pracy ludzi za poglądy inne niż ideologia gender (przeżywaliśmy to w PRL-u) jest protestem przeciwko planom deprawacją dzieci w szkołach. Natomiast osobom mającym problem ze swą seksualnościom należy się współczucie, wsparcie lekarzy i psychologów. No jeszcze jedno! Demokracja nie polega na narzucaniu większości poglądów czy rojeń mniejszości.

O sprawę zapytaliśmy radnego PiS Krystiana Frelichowskiego, który zdradził nam, że "nie obwinia pana wójta", ponieważ "mimo, że jesteśmy z przeciwnych opcji, w sprawach dotyczących dzieci dobrze się nam współpracuje".

Został [wójt] zaskoczony przez dziennikarkę, która na mnie też krzyczała, gdy chciała zasięgnąć mojej opinii. A wydźwięk napisanego artykułu potwierdza to, co mówiłem, że ideologia związana z ruchem LGBT, jest ideologią totalitarną. Skoro dziennikarka dzwoni do rektora, do wójta prawie z żądaniem wyrzucenia mnie z pracy - tylko w totalitaryzmie wyrzuca się z pracy za poglądy i przekonania

- mówi w rozmowie z portalem Niezależna.pl.

Byłem więźniem politycznym i nauczycielem w PRL-u. Dokładnie pamiętam w PRL-u, jak Piłsudskiego w rocznicę niepodległości wywiesiłem na gazetce szkolnej była wielka awantura, skandal. Nosiłem orła w koronie w klapie, też była awantura. To jest dokładny powrót pod hasłem innej ideologii do tego typu przemocy

- dodaje.

 

 

 

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#nagonka #atak #Kluby "Gazety Polskiej" #Krystian Frelichowski #Gazeta Polska #naklejka #LGBT

redakcja