Co pewien czas powraca sprawa opisywana na łamach tygodnika „Gazeta Polska” po raz pierwszy już przed ponad 20 latami. Chodzi o nieruchomości, które w centrum Warszawy okupuje Federacja Rosyjska. Wczoraj wyrok odnoszący się do obiektu przy ul. Bobrowieckiej 2b wydał Sąd Okręgowy w Warszawie. Rosja ma zapłacić Skarbowi Państwa blisko 9 mln zł. Tomasz Sakiewicz pisał o tej sprawie już w 1996 roku.
Federacja Rosyjska ma zapłacić Skarbowi Państwa blisko 9 mln zł za bezumowne korzystanie z nieruchomości przy ul. Bobrowieckiej 2b na stołecznym Mokotowie - orzekł w poniedziałek Sąd Okręgowy w Warszawie. Wczorajsze orzeczenie dotyczyło ostatniej z nieruchomości, o które przed stołecznym sądem toczyły się procesy w sprawach ich posiadania i użytkowania przez Rosję.
O istnieniu słynnych rosyjskich nieruchomości odziedziczonych przez Federację Rosyjską po ZSRR pisała w maju 1996 roku „Gazeta Polska”.
To właśnie „GP” odkryła ich istnienie.
Budynków było w sumie 30, gdy zaczynałem opisywać tę sprawę
– powiedział kilka lat temu na antenie telewizji Republika Tomasz Sakiewicz, który jako pierwszy opisał bulwersującą historię jeszcze w latach 90.
W 1996 r. po raz pierwszy ujawniłem na łamach „Gazety Polskiej” fakt istnienia tych nieruchomości. Do 1996 r. ich istnienie było utajnione przez władze. Okazało się, że dokumentacja, która powinna leżeć w ministerstwie spraw zagranicznych nagle znalazła się w Urzędzie Miasta Warszawy. W wyniku bardzo dziwnego procesu, sprawa tych nieruchomości, która powinna być na szczeblu państwa znalazły się na szczeblu miasta Warszawy
– opowiadał Tomasz Sakiewicz.
Rosjanie uzyskali na terenie Warszawy około 20 obiektów na podstawie umów pomiędzy ZSRR a PRL. Teoretycznie Polacy mieli w zamian za te obiekty dostać nieruchomości w Moskwie, ale Rosjanie nigdy się z tej części umów nie wywiązali.
Na terenie kilku z tych obiektów rozpoczęli wbrew międzynarodowemu prawu działalność handlową. Jednocześnie odmawiali płacenia podatków, uzasadniając to tym, że warszawskie nieruchomości znajdują się na terytorium państwa rosyjskiego.
I tak Skarb Państwa reprezentowany przez Prokuratorię Generalną
domagał się - w związku z "bezumownym użytkowaniem" przez ambasadę Rosji nieruchomości przy Bobrowieckiej 2b w latach 2009-2015 - ponad 8,9 mln zł. SO uznał, że roszczenie jest uzasadnione.
Żądaną przez Skarb Państwa kwotę SO orzekł wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od 17 października 2015 r. do dnia zapłaty.
Wyrokowi sąd nadał rygor natychmiastowej wykonalności. Od wyroku zaocznego strona pozwana może złożyć sprzeciw - wtedy wyrok jest uchylany, a sprawa toczy się od nowa w I instancji.
Wcześniej przed stołecznym sądem zapadły wyroki w procesach odnoszących się do innych takich warszawskich nieruchomości - przy ul. Kieleckiej 45 i Sobieskiego 100.
Na początku kwietnia SO orzekł, że
Federacja Rosyjska ma zapłacić Skarbowi Państwa ponad 7,6 mln zł za bezumowne korzystanie z nieruchomości przy ul. Kieleckiej 45. Wyrok także miał charakter zaoczny i - jak poinformowała mec. Hajnrych - jest na razie nieprawomocny. Natomiast wyrok przesądzający o wydaniu nieruchomości przy ul. Kieleckiej stronie polskiej - z 2016 roku - jest już prawomocny.
Z kolei 9 listopada 2016 r. SO w trybie zaocznym orzekł, że
Federacja Rosyjska ma zapłacić polskiemu Skarbowi Państwa ponad 7,8 mln zł wraz z odsetkami za bezumowne korzystanie z nieruchomości przy ul. Sobieskiego 100. Pod koniec października zeszłego roku sąd nakazał zaś Federacji Rosyjskiej wydanie nieruchomości przy ul. Sobieskiego stronie polskiej.
Źródło: telewizjarepublika.pl,niezalezna.pl,Gazeta Polska
#Warszawa
#Tomasz Sakiewicz
#Gazeta Polska
#nieruchomości
#Rosja
mg