Miejskie Zakłady Autobusowe zablokowały emisję spotu „Gazety Polskiej”. Dlaczego? W odpowiedzi na pytania niezalezna.pl rzecznik MZA przyznał, że chodzi o planszę ze słowami marszałka Józefa Piłsudskiego. Równocześnie potwierdził, że treść spotu była znana szefostwu miejskiej spółki przed podpisaniem umowy.
Jak informowaliśmy, wczoraj zarząd miejskiej spółki podległej Hannie Gronkiewicz-Waltz, czyli Miejskich Zakładów Autobusowych, podjął zdumiewającą decyzję o wycofaniu emisji spotu „Gazety Polskiej”, choć wcześniej... znał jego treść. A nawet umowę podpisał!
- To efekt kampanii nienawiści prowadzonej przez Platformę Obywatelską wobec nas - mówił stanowczo Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny „Gazety Polskiej”, który zapowiedział podjęcie kroków prawnych.
CZYTAJ WIĘCEJ: Ordynarna cenzura! - wbrew umowie, ludzie HGW każą usunąć spot "Gazety Polskiej"
Dzisiaj rano reporter niezalezna.pl skontaktował się z Adamem Stawickim, rzecznikiem prasowym MZA, którego poprosiliśmy o podanie powodów takiej decyzji. Otrzymaliśmy odpowiedzi na nasze pytania.
Rzecznik stwierdził, że chodzi o planszę ze słowami marszałka Piłsudskiego.
Miejskie Zakłady Autobusowe podjęły decyzję o wstrzymaniu spotu z powodu uwag zgłaszanych za pośrednictwem Zarządu Transportu Miejskiego przez pasażerów komunikacji miejskiej. Spółka jest jednak skłonna do przywrócenia emisji spotu po usunięciu kontrowersyjnej planszy zawierającej słowa „bić k… i złodziei”
- napisał Adam Stawicki,
„Miejskie Zakłady Autobusowe są otwarte na różne treści reklamowe przeznaczone do emisji w autobusach, natomiast zdarza się brak zgody na emisję z racji użycia treści nagannych moralnie lub wulgarnych (dostęp do treści na monitorach mają osoby niepełnoletnie)” - tłumaczył rzecznik MZA, ale równocześnie przyznał, że treść spotu była znana kierownictwu spółki i nie widzieli w niej nic nagannego.
Miejskie Zakłady Autobusowe podjęły decyzję o emisji spotu nie widząc w nich treści obraźliwych lub raniących uczucia, jednak reakcja pasażerów komunikacji wyrażona w piśmie Zarządu Transportu Miejskiego, skłoniła nas do podjęcia decyzji o wstrzymaniu emisji i przesłania stosownego pisma do firmy Metromedia
- stwierdził.
Równocześnie padła deklaracja: „
Miejskie Zakłady Autobusowe nie będą pobierały opłaty za dotychczasową emisję spotu, reszta kampanii może być zrealizowana zgodnie z planem po usunięciu kontrowersyjnej planszy”.
O komentarz poprosiliśmy redaktora naczelnego „Gazety Polskiej” Tomasza Sakiewicza, który stwierdził, że odpowiedź na stanowisko MZA będzie znana po spotkaniu zarządu wydawcy „Gazety Polskiej” i kierownictwa redakcji.
Źródło: niezalezna.pl
#spot #Gazeta Polska #Tomasz Sakiewicz #MZA
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
gb