„Zastrzegamy sobie zgłoszenie sprawy do prokuratury z wnioskiem za nadużycie stanowiska przez osoby zarządzające MZA Warszawskim” – podkreślono w oficjalnym stanowisku „Gazety Polskiej”. To odpowiedź na decyzję Miejskich Zakładów Autobusowych, które wycofały się z emisji spotów reklamujących tygodnik.
Kilka zdań – i cytatów słynnych Polaków – w spotach reklamujących nowy format „Gazety Polskiej” i wystarczyło, aby politycy Platformy Obywatelskiej wpadli w szał. Jest też reakcja zarządu miejskiej spółki podległej Hannie Gronkiewicz-Waltz.
Miejskie Zakłady Autobusowe SA podjęły zdumiewającą decyzję o wycofaniu emisji spotu, choć wcześniej... znali jego treść. A nawet umowę podpisali! – To efekt kampanii nienawiści prowadzonej przez Platformę Obywatelską wobec nas – powiedział Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny „Gazety Polskiej”, który już zapowiada podjęcie kroków prawnych.
Jest też oficjalne stanowisko „GP” w tej sprawie.
MZA Warszawskie ma obowiązek wyemitowania spotów reklamowych „Gazety Polskiej”, ponieważ zaakceptowało i przyjęło kampanię do realizacji. Podejmując decyzję o zdjęciu spotów w trakcie trwania kampanii, psuje ją, ponieważ została ona zaplanowana jako całość – komplementarna do innych nośników w innych miejscach. Zastrzegamy sobie zgłoszenie sprawy do prokuratury z wnioskiem za nadużycie stanowiska przez osoby zarządzające MZA Warszawskim. Uważamy, że zdjęcie spotów wynika z kampanii nienawiści wobec „Gazety Polskiej”
– czytamy w oświadczeniu.
Źródło: niezalezna.pl
#Warszawa
#Gazeta Polska
#spot
#MZA Warszawa
#MZA
plk