W minioną środę w kioskach pojawił się numer "Gazety Polskie" w nowej szacie graficznej i formacie magazynowym. Takiej zmianie towarzyszyła duża kampania reklamowa. Jej bardzo ważnym elementem był spot zapowiadający nową odsłonę tygodnika.
Pod koniec lutego portal niezalezna.pl informował: "Na ekranach reklamowych i billboardach w całym kraju ruszyła dziś kampania reklamowa nowej szaty graficznej i nowego formatu tygodnika „Gazeta Polska”. Kampania jest oparta na cytatach odwołujących się do wypowiedzi znanych osób oraz informuje o nowym formacie tygodnika".
CZYTAJ WIĘCEJ: „Bić k... i złodziei” i „Tygodnik bez resortowych dzieci”. Ruszyła kampania „Gazety Polskiej” w nowej odsłonie
Umowę na wyświetlanie spotu wydawca "Gazety Polskiej" podpisał między innymi z warszawskim spółkami miejskimi zajmującymi się komunikacją publiczną. Filmik reklamowy miał być emitowany w stołecznych tramwajach i autobusach.

Umowy zostały podpisane na wyświetlanie spotu do ostatniego tygodnia marca. Zarząd spółki odpowiadającej za tramwaje zgodził się na emisję z zastrzeżeniem usunięcia kadru z cytatem Józefa Piłsudskiego "Bić k... i złodziei".
Natomiast Miejskie Zakłady Autobusowe nie miały żadnych zastrzeżeń. Do wczoraj spot był wyświetlany w całości. Nagle jednak zmienili zdanie. Takiej treści pismo wysłano do spółki Metromedia, która odpowiada za ekrany w autobusach. Skutek jest taki, że spot "Gazety Polskiej" - pomimo podpisania umowy - ma zniknąć z autobusów.

Redaktor naczelny "Gazety Polskiej" nie ma wątpliwości skąd taka nagła zmiana z zachowaniu zarządu MZA SA.
- To efekt kampanii nienawiści jaką od wielu lat prowadzi Platforma Obywatelska wobec "Gazety Polskiej" - mówi portalowi niezalezna.pl Tomasz Sakiewicz. - Teraz decyzję podjęli pracownicy instytucji podległej Hannie Gronkiewicz-Waltz.
Reklama
T. Sakiewicz zapowiada, że zwróci się do prokuratury, sądu, a także instytucji międzynarodowych, które tak wiele czasu poświęcały rzekomym zagrożeniom demokracji w Polsce.
- To ewidentne nadużycie uprawnień i łamanie wolności słowa - podkreśla redaktor naczelny "Gazety Polskiej".
BĘDZIEMY KONTYNUOWALI TEMAT