Coraz więcej parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej domaga się zmiany na fotelu przewodniczącego partii. Jednak nikt z nich sam nie wyrywa się do objęcia tej funkcji, gdyż wyprowadzenie ugrupowania z kryzysu nie będzie łatwym zadaniem. „Gazeta Polska Codziennie” zwróciła się do politologów z prośbą o nakreślenie, jaka przyszłość polityczna czeka Borysa Budkę i PO. Prognozy nie są obiecujące dla opozycji.
Borys Budka został wybrany na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej pod koniec stycznia 2020 r. Głos na niego oddało wówczas ponad 70 proc. uprawnionych członków partii. Od tamtej pory minęło blisko 17 miesięcy i przez ten czas lider PO zdążył zrazić do siebie rzeszę kolegów i koleżanek z ugrupowania, a samą PO doprowadzić do fatalnej kondycji. Część obserwatorów życia politycznego prześmiewczo porównuje jego szefowanie do kompromitującej kampanii Małgorzaty Kidawy-Błońskiej w wyborach prezydenckich. Grupa parlamentarzystów PO już wprost nawołuje do zmiany sternika. Przypomnijmy, że kilka dni temu 51 jej polityków w liście otwartym do swych kolegów partyjnych i klubowych zaapelowało o podjęcie „poważnej debaty” o przyszłości partii. Od razu pojawiły się nazwiska osób, które mogłyby zastąpić Budkę na stanowisku przewodniczącego. Poseł Ireneusz Raś wskazywał, że na fotelu lidera mógłby zasiąść europoseł Radosław Sikorski. Ten natomiast szybko zdementował pomysł.
„Codzienna” zwróciła się do politologów z prośbą o ocenę, jaka przyszłość polityczna czeka obecnego lidera PO. – Mając na uwadze poparcie sondażowe, które obecnie wynosi około połowy tego, co dwa lata temu, to byłbym zdziwiony, gdyby PO nie chciała wymienić swojego przewodniczącego. Moim zdaniem w tej kwestii fundamentalne znaczenie będą miały zakulisowe działania Donalda Tuska, chociaż Grzegorz Schetyna też nie powiedział ostatniego słowa – powiedział "GPC" dr Bartosz Rydliński. Dodał również, że jeśli Budka straci dotychczasową funkcję, wówczas bardzo prawdopodobne, że „wróci do swojego matecznika, czyli na Śląsk, i tam będzie próbował odbudować pozycję”.
W podobnym tonie wypowiada się dr Andrzej Anusz. – Dla Borysa Budki przewiduję dwa scenariusze. Jeden z nich zakłada podzielenie się władzą w PO i dopuszczenie do niej ludzi Grzegorza Schetyny. Wówczas powstanie coś na zasadzie kolegialnego kierownictwa. Drugi scenariusz jest taki: Budka nie będzie chciał oddać władzy, PO będzie nadal spadało poparcie w sondażach, co wreszcie doprowadzi do głośnego i rychłego usunięcia go z funkcji przewodniczącego. Po drodze z pewnością wielu parlamentarzystów odejdzie do innych ugrupowań, głównie do Szymona Hołowni – mówi "GPC" politolog.