Nie milkną echa profanacji figury Chrystusa z Krakowskiego Przedmieścia, której dopuścili się działacze organizacji zrzeszającej aktywistów związanych z ideologią LGBT. Jak ustalił portal Niezależna.pl, dokonali tego działacze, którzy byli najważniejszymi gośćmi projektów finansowanych z pieniędzy miasta stołecznego Warszawy. Rafał Trzaskowski wczoraj stwierdził, że nic nie wie o sprawie. Aktywistów w obronę wziął za to były premier Donald Tusk.
Do profanacji pomnika Chrystusa przyznał się w internecie kolektyw Stop Bzdurom. Jego założycielki w 2019 r. były najważniejszymi gośćmi projektu „Kapitalizm w stanie rozkładu. Spotkanie o antyfaszyzmie”, organizowanego przez Biennale Warszawa – instytucję kulturalną m.st. Warszawy. Ta finansowana w 100 proc. przez podatników instytucja tak opisywała „Łanię” i „Margot”, byłe studentki:
„Bardziej jara nas sprawczość i działanie niż teoria. Wiosną 2019 założyłyśmy Stop Bzdurom. (...) Prowadzimy warsztaty z wandalizmu, oporu wobec policyjnej przemocy oraz odzyskiwania przestrzeni i języka”.
[polecam:https://niezalezna.pl/343489-wandale-od-figury-chrystusa-goscmi-warsztatow-sponsorowanych-przez-trzaskowskiego]
Wczoraj sprawczynie odniosły się do zarzutów o profanację.
„Naszym celem nie jest obraza religii, ale krytyka zinternalizowanych fobicznych postaw. By dostrzec »profanację« przez tęczę, najpierw trzeba widzieć w tej tęczy raczej zło niż dobro. I za te swoje uprzedzone spojrzenie odpowiadacie wszyscy. Do was były skierowane słowa »j***bcie się, ignoranci«. Najwidoczniej i do premiera. Trudno, że przykro. Waszym zadaniem jest to przepracować – nie naszym”.
- napisały działaczki.
Tymczasem zdecydowana większość katolików w naszym kraju jest oburzona takim zachowaniem. Do sprawy odniósł się kardynał Kazimierz Nycz.
„Profanacja zabytkowej figury Chrystusa »Sursum corda« przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie spowodowała ból ludzi wierzących, parafian kościoła Świętego Krzyża oraz wielu mieszkańców stolicy, dla których figura Zbawiciela dźwigającego krzyż stała się symbolem nadziei w najtrudniejszych dniach Powstania. Apeluję, by niezależnie od wyznawanych poglądów szanować uczucia religijne ludzi wierzących. Zaprzestańmy stosowania aktów wandalizmu i przekraczania granic w debacie publicznej”.
- napisał duchowny.
Duża część polityków odcina się od działań aktywistów. Oczywiście gremialnie zrobiła to prawica z premierem Matuszem Morawieckim na czele. Zachowanie aktywistów potępiła również część Koalicji Obywatelskiej.
To absolutnie nieakceptowalne. Trzeba to tępić, jak się tylko da.
- stwierdził wczoraj Paweł Poncyljusz z KO.
W podobnym tonie wypowiedział się również rzecznik partii Jan Grabiec. Zajęcia stanowiska w sprawie unika za to Rafał Trzaskowski. Prezydent Warszawy wczoraj rano stwierdził, że w zasadzie to nie wie, o co chodzi, bo nie zna sprawy.
Potępiam wszelkie akty wandalizmu. Dałem temu dowód, choćby jeżeli chodzi o pomnik Kościuszki.
- powiedział Trzaskowski.
Oczywiście w środowisku PO profanatorzy mogą liczyć na silne wsparcie. Działaczy środowiska LGBT postanowił bronić Donald Tusk. Były premier zrozumiał z sytuacji tyle, że to aktywiści są prześladowani w naszym kraju.
Jako szef europejskich chrześcijańskich demokratów chciałbym przypomnieć, że Jezus stał zawsze po stronie słabszych i krzywdzonych.
- napisał na Twitterze szef Europejskiej Partii Ludowej.
Ideolodzy LGBT mogą również liczyć na Lewicę. Wczoraj politycy tej formacji stali murem za aktywistami. Jednocześnie w Warszawie organizowane są akcje modlitewne mające sprzeciwić się agresji ze strony środowisk LGBT. Jedną z nich organizują przedstawiciele Fundacji Pro – Prawo do Życia.