Do stołecznego ratusza codziennie dostarczany jest przegląd mediów - prasy, radia, telewizji i internetu. Mimo tego, że realizowana jest umowa opiewająca na ponad 70 tysięcy złotych, to jednak Rafał Trzaskowski twierdzi, że do dziś nie wiedział o akcie wandalizmu osób związanych z ruchem LGBT.
Tęczowe flagi zostały nałożone na kilka najważniejszych warszawskich pomników w nocy z wtorku na środę. Z manifestu opublikowanego w internecie wynika, że akcja miała na celu walkę z homofobią. Tęczowe flagi oraz chustki z symbolem nawiązującym do ruchu anarchistycznego umocowano m.in. na figurze Chrystusa przed Bazyliką św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu.
Po spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą na briefingu prasowym Trzaskowski został zapytany przez dziennikarzy o reakcję na to wydarzenie. Przyznał, że o sprawie... dopiero usłyszał.
To dość zaskakujące stanowisko, gdyż temat nie schodzi z czołówek polskich mediów. Informują o tym zarówno media ogólnopolskie, jak i te lokalne - z Warszawy. Czy jest możliwe, by prezydent stolicy przeoczył taką informację? Okazuje się, że do stołecznego ratusza dostarczany jest codzienny przegląd mediów. I to za niemałe pieniądze.
Według danych z Biuletynu Informacji Publicznej m. st. Warszawy, 1 grudnia 2019 roku zawarto umowę z Instytutem Monitorowania Mediów Sp. z o.o. na "dostarczanie codziennego przeglądu mediów, prasy, radia, telewizji i internetu dla pracowników Urzędu m. st. Warszawy". Zadanie nie jest współfinansowane ze środków unijnych, a z budżetu miasta przeznaczono na ten cel (umowa trwa do 30 listopada br.) kwotę 70 774,20 zł brutto.
Warszawa płaci ponad 70 tys. zł za
— Daniel Liszkiewicz (@Dan_Liszkiewicz) July 30, 2020
"dostarczanie codziennego przeglądu mediów, prasy, radia, telewizji i internetu" - a @trzaskowski_ nie zna sprawy, opisywanej przez większość mediów i rozgrzewającej sieć. Albo coś nie jest nie tak z tym monitoringiem, albo z tym prezydentem. https://t.co/SoYCe2ps3K pic.twitter.com/lnbw9mAhvy