Tusk zabrał głos ws. profanacji warszawskich pomników. Pisze o... "opresyjnej władzy"

W nocy z wtorku na środę tęczowe flagi pojawiły się na kilku warszawskich pomnikach m.in. marszałka Józefa Piłsudskiego przy Belwederze, Wincentego Witosa na pl. Trzech Krzyży, na pomniku Syrenki, pomniku Mikołaja Kopernika przed siedzibą PAN oraz na figurze Chrystusa przed Bazyliką Świętego Krzyża na Krakowskim Przedmieściu. Fotografie pojawiły się w mediach społecznościowych na profilach związanych ze środowiskiem LGBT.

Na monumentach grupa osób rozkleiła także kartki z treścią manifestu, pod którym widnieją podpisy "Gang SamZamęt", "Stop bzdurom" i "Poetka".

Nazajutrz po zajściach, głos w sprawie zabrał premier Mateusz Morawiecki. 

"Podstawowym warunkiem każdej cywilizowanej debaty o tolerancji jest zdefiniowanie granic owej tolerancji. Czy można usprawiedliwić dowolne, nawet najbardziej obrazoburcze zachowanie, walką o swoją wizję świata? Czy cel uświęca środki? Zdecydowanie NIE!"

- czytaliśmy w emocjonalnym wpisie.

Próżno szukać jednak podobnej postawy ze strony byłego premiera Donalda Tuska. Obecny szef EPL skomentował sytuację na Twitterze.

"Jako szef europejskich chrześcijańskich demokratów chciałbym przypomnieć, że Jezus stał zawsze po stronie słabszych i krzywdzonych, nigdy po stronie opresyjnej władzy"

- napisał Tusk.

Wśród komentarzy posypały się gromy. Wybrane odpowiedzi poniżej:

 

 

Źródło: niezalezna.pl, Twitter

#profanacja pomników #Donald Tusk