Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

To koniec koncertów, imprez masowych i płyt? Muzycy rezygnują z grania „na żywo” przez… ślad węglowy

Wszystko wskazuje na to, że już wkrótce duże koncerty muzyczne i imprezy masowe mogą odejść w zapomnienie. Nie… nie za sprawą pandemii koronawirusa lecz obaw o sytuację klimatyczną na Ziemi. Ekolodzy wyliczyli bowiem, że tradycyjny event, przeprowadzony dla zaledwie 250 osób, pozostawia po sobie ślad węglowy i „ogromny, negatywny wpływ na środowisko”. Podliczono, że koncerty emitują blisko 400 tysięcy ton dwutlenku węgla, a ok. 175 tysięcy ton pochodzi z transportu na imprezy. Podsumowując - cały brytyjski przemysł muzyczny generuje dodatkowe 150 tysięcy ton dwutlenku węgla na produkcję płyt, winyli czy prace biurowe. A co na to wszystko muzycy? Część z nich planuje już rezygnację z tradycyjnej formy koncertów i przeniesienie swojej działalności w inne miejsce…

Zdjęcie autorstwa Wendy Wei z Pexels

Ekologiczny Armagedon

Brytyjczycy wyliczyli, że rocznie odbywa się u nich ok. 500 festiwali, a w kolejnych dwóch tysiącach miejsc na Wyspach muzyka grana jest „na żywo”. Tymczasem, z danych opublikowanych przez platformę Climat Change wynika, że wydarzenie, na którym jest już ok. 250 osób, niesie za sobą poważny ślad węglowy. Najbardziej emisyjnymi działaniami związanymi z eventami są podróże, zakwaterowanie, a także dostosowanie przestrzeni do potrzeb spotkania czy koncertu. Climate Change zaznacza, że aż 20% uczestników dużych konferencji przybywa na miejsce spoza granic swojego kraju. Ekolodzy alarmują, podróż uczestników koncertu powoduje ogromny wzrost produkcji dwutlenku węgla. Dodatkowo zarzucają, że po każdej imprezie pozostają tony śmieci.

Z opublikowanego w sierpniu 2021 r. raportu IPCC (Międzyrządowy Panelu ds. Zmian Klimatu) wynika, że głównym winowajcą przegrzewania Ziemi jest człowiek. Według raportu wzrost temperatury do końca wieku wyniesie 2,7 st. C., a bezpieczny poziom to wzrost o 1,5 st. 

Muzycy pod presją ekologów

Jak się okazuje, ekologiczną presję odczuwają już muzycy. Część z nich planuje w najbliższym czasie całkowicie zrezygnować lub znacząco ograniczyć udział w tradycyjnych koncertach i imprezach masowych. Jednym z tego typu zespołów jest brytyjski Coldplay, który promując swój album „Everyday Life” z 2019 roku, zapowiedział, że nie będzie promował go trasą koncertową. Warto nadmienić, że przez dwa poprzednie lata zespół ten był jednym z częściej koncertujących i zagrał ponad 120 eventów na całym świecie. 

Kolejnym przykładem dołączenia do chóru ekologów zatroskanych o ślad węglowy i globalne ocieplenie jest zespół Massive Attack, który jeszcze przed pandemią nie tylko ograniczył koncertowanie, ale mocno włączył się w działania całej branży, aby zminimalizować ślad węglowy. Muzycy wielokrotnie podkreślali, że muszą przestać uważać za rozsądne koncertowanie „jednego dnia w Barcelonie, kolejnego w Moskwie, a trzeciego w Nowym Jorku”, a także to, że ponad połowa gości na festiwalach często jest z innych państw. 

Nie tylko koncerty na celowniku ekologów

Jak się okazuje na czarnej liście ekologów są jednak nie tylko koncerty. Jak wyliczono, tego typu imprezy organizowane w Wielkiej Brytanii emitują blisko 400 tysięcy ton dwutlenku węgla. Dla porównania ok. 175 tysięcy ton pochodzi z transportu na imprezy. Do tego swoją cegiełkę dokłada jeszcze brytyjski przemysł muzyczny, który generuje dodatkowe 150 tysięcy ton dwutlenku węgla na produkcję płyt, winyli czy prace biurowe.

Czy taki stan rzeczy oznacza, że już wkrótce nie koncerty i imprezy trafią do lamusa, a cała branża muzyczna będzie się borykać z problemami znacznie większymi niż te, wywołane przez skutki pandemii COVID-19?

Jak się okazuje, dużego rozpędu nabiera też branża eventów online. Według Grand View Research rynek wydarzeń wirtualnych rośnie w tempie 23% rocznie. W 2020 roku wart był on ok. 90 miliardów dolarów, a w 2027 roku będzie to już 400 miliardów dolarów. To właśnie wydarzenia transmitowane w internecie mają być odpowiedzią na potrzebę redukcji śladu węglowego. 

Wirtualne wydarzenia sprawdziły się też na dużą skalę. Chocby koncerty Dua Lipy czy Nicka Cave'a, a także entuzjastycznie przyjęta transmisja nagród Grammy. Ustanowiono precedens, którego nie należy odrzucać. Wpływ podróży na środowisko jest ogromny, więc jedną z możliwości jest dobrze wyprodukowany „globalny stream na żywo” zamiast części trasy.
- mówi dodaje Michał Marciniak z Veventy, wieloletni organizator wydarzeń kulturalnych i rozrywkowych.

Era koncertów hybrydowych

W dobie pandemii wiele firm musiało dokonać trudnego wyboru – albo odnotować ogromne straty (co w konsekwencji mogło prowadzić do upadku), albo zacząć działać online. Z danych Grand View Research wiemy, że ok. 75% organizatorów w trakcie pandemii przeniosło swoje wydarzenia do sieci, ale aż 66% nadal będzie transmitować swoje eventy w internecie, nawet gdy obostrzenia będą już tylko niemiłym wspomnieniem. 

Wideokonferencja? To już standard w każdej firmie. Ludzie coraz bardziej są świadomi tego, że event odbywający się na „wirtualnej scenie” to przyszłość komunikacji dostępna już dziś. Oczywiście, udział online jest czymś zupełnie innym, ale dla wielu to wygodna opcja uczestnictwa. Dlaczego? Wielu z nas po prostu nie może być na drugim końcu świata, żeby wziąć udział w trasie koncertowej swojego idola lub na ważnej, z punktu widzenia swojego biznesu, międzynarodowej konferencji. Wydarzenia online lub te, które równolegle odbywają się „w realu” i „w sieci”, czyli hybrydowe dają nam taką możliwość i co równie ważne znacznie ograniczają nasz ślad węglowy […] Dziś wielu ludzi obawia się dużych skupisk, jak również przyzwyczaiło się do komfortu możliwości wzięcia udziału w wydarzeniu z dowolnego miejsca. Kto jednak prześpi moment cyfryzacji, a wydaje się, że jest to ostatni dzwonek, może zostać daleko w tyle za peletonem, który przyspieszy, zdobywając nowych odbiorców, którzy z tradycyjnych form będą korzystać coraz rzadziej.
- komentuje Michał Marciniak.

Swoją drogą, obserwując jak wielu uczestników tradycyjnych koncertów, w czasie ich trwania tkwi ze wzrokiem wlepionym w ekran smartfona, warto zadać sobie pytanie, czy rozwój hybrydowych imprez tego typu będzie dla nich faktycznie znaczącą zmianą...

 



Źródło: niezalezna.pl, lightbe.pl

Piotr Łukawski