PODMIANA - Przestają wierzyć w Trzaskowskiego » CZYTAJ TERAZ »

Ustawa Rządowa 3 Maja 1791 roku

W maju 1791 roku, wykorzystując fakt, że posłowie opozycji w znacznej liczbie przebywali jeszcze w domach obchodząc późne w tym roku święto Zmartwychwstania (24 kwietnia), posłowie-reformatorzy dokonali „aksamitnego” zamachu stanu i uchwalili Ustawę Rządową, która do historii przeszła jako Konstytucja 3 Maja.

Konstytucja, której głównym autorem był król wspierany przez Ignacego Potockiego, odchodziła od koncepcji republikańskiej opartej na prawach naturalnych, zwracając się w stronę demokracji, deklarując wprost, że „wszelka władza społeczności ludzkiej początek swój bierze w woli narodu”.

W ustawie przyjęto monteskiuszowską koncepcję trójpodziału władzy na prawodawczą, którą miał wykonywać dwuizbowy Sejm (izba poselska i senatorska) pod prezydencją króla. Król, który „ojcem i głową narodu być powinien”, miał stać na czele władzy wykonawczej, czyli Straży Praw. Konstytucja przewidywała, że w skład rządu oprócz króla wchodzić będzie prymas – pełniący również obowiązki prezesa Komisji Edukacyjnej – oraz pięciu ministrów: policji, ministra pieczęci, czyli spraw wewnętrznych i administracji, ministra belli, czyli wojny, ministra skarbu, ministra pieczęci do spraw zagranicznych. Warto zauważyć, jak ściśle przestrzegany był rozdział władz: wśród ministrów nie znalazł się minister sprawiedliwości, by władza wykonawcza nie miała wpływu na sądowniczą. W pięknym zapisie konstytucji wyraźnie pobrzmiewa niechęć do czasów, gdy sądy były nierychliwe, wyroki nieegzekwowane, a winni chodzili wolno chełpiąc się bezkarnością. Zatem władza sądownicza powinna być „do miejsc przywiązana, żeby każdy człowiek bliską dla siebie znalazł sprawiedliwość, żeby przestępny widział wszędzie groźną nad sobą rękę krajowego rządu”. Sprawiedliwość miała być dla wszystkich, nie tylko dobrze urodzonych i bogatych. Na podstawie uchwalonego jeszcze w kwietniu „Prawa o miastach”, włączonego do Konstytucji jako jej artykuł trzeci, obywatele miast królewskich zyskiwali wiele praw, którymi dotychczas cieszyć się mogła tylko szlachta: nietykalność osobistą, prawo do posiadania majątków ziemskich, obejmowania wyższych stanowisk w Kościele i armii. Konstytucja brała pod opiekę rządu krajowego również „lud rolniczy z pod którego ręki płynie najobfitsze bogactw krajowych źródło, który najliczniejszą w narodzie stanowi ludność, a zatem najdzielniejszą kraju siłę”.

Wyraźny wpływ rewolucyjnych wypadków francuskich widać w rozdziale XI (i ostatnim) dotyczącym wojska. Zapisano w nim, że

Naród winien jest sobie samemu obronę od napaści i dla przestrzegania całości swojej. Wszyscy przeto obywatele są obrońcami całości i swobód narodowych. Wojsko nic innego nie jest, tylko wyciągniętą siłą obronną i porządną z ogólnej siły narodu.

Konstytucja – wbrew temu, co twierdzili republikanie szykujący się wraz z carycą do jej obalenia – nie była w kraju traktowana jako warszawska nowomodna fanaberia i zamach na wolność czy pozycję szlachty. W ciągu następnego roku zapoznała się z nią szlachta w całym kraju – i nie wystąpił przeciwko niej ani jeden z sejmików.

 



Źródło: Gazeta Polska

#konstytucja 3 maja #rocznica #I Rzeczpospolita

prof. Tomasz Panfil