Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Ucieczka z Auschwitz

Nocą z 26 na 27 kwietnia 1943 r. z niemieckiego obozu Auschwitz uciekli rtm. Witold Pilecki, Tadeusz Redzej i Edward Ciesielski. Wydarzenia sprzed 76 lat upamiętnią małopolscy kawalerzyści, którzy ruszą w trzydniową trasę z Oświęcimia do Nowego Wiśnicza. Rajd konny odbędzie się po raz piąty i  wiedzie m.in. przez Bobrek, Alwernię, Tyniec, Niepołomice i Bochnię. Organizatorem wydarzenia jest chrzanowskie Towarzystwo Krzewienia Tradycji Kawalerii Polskiej im. Witolda Pileckiego.

Rtm. Witold Pilecki
Rtm. Witold Pilecki

Pilecki, twórca obozowej konspiracji, przebywał w obozie od września 1940 r. pod nazwiskiem Tomasz Serafiński. Wcześniej specjalnie dał złapać się Niemcom w Warszawie, by przekonać się, co dzieje się na terenie obozów koncentracyjnych i założyć tam konspiracyjny związek. Decyzję o ucieczce z obozu podjął ze względu na zagrożenie dekonspiracją i by przekazać światu prawdę o niemieckich zbrodniach. Termin ucieczki ustalono na noc z 26 na 27 kwietnia 1943 r. Pracujący na nocnej zmianie w obozowej piekarni Pilecki i Ciesielski byli ubrani w cywilną odzież, na którą nałożyli obozowe pasiaki. Redzej miał na sobie tylko cywilne ubranie z czerwonymi pasami na marynarce i spodniach. Udało im się otworzyć drzwi podrobionym kluczem. Za uciekinierami oddano kilka strzałów, na szczęście niecelnych. „Pomaszerowaliśmy dalej na wschód, idąc lasami, niewielkie tereny otwarte przeskakując, większe obchodząc brzegiem lasu. Zasadą było – jak najdalej od ludzi” – pisał w Raporcie Pilecki. Przekroczyli granicę z Generalnym Gubernatorstwem. W Alwerni pomógł im miejscowy ksiądz. Dostali tam posiłek i przewodnika. Później szli przez Tyniec, Wieliczkę i Puszczę Niepołomicką. Najbardziej niebezpieczny moment przeżyli w Puszczy Niepołomickiej, gdzie natknęli się na uzbrojonych Niemców. Pilecki został przez nich niegroźne postrzelony w ramię, ale na szczęście udało im się uciec. Następnego dnia, po pokonaniu ponad 130 km, dotarli do Bochni, do rodziny Oborów, teściów Zabawskiego. „Doznaliśmy tak wielkiej serdeczności i gościnności, jak tylko we własnej rodzinie i we własnym domu po długim niewidzeniu doznać by można było” – raportował Pilecki.

Za ucieczkę trójki więźniów władze obozowe nie zastosowały odwetu na więźniach.

 

 



Źródło: dzieje.pl

#zbrodnie niemieckie #II wojna światowa #raport #ucieczka z Auschwitz #rotmistrz Pilecki

Magdalena Łysiak