15 listopada Benedykt XV skierował następujące Orędzie do Narodu Polskiego:
DO CZCIGODNEGO BRATA ALEKSANDRA KAKOWSKIEGO ARCYBISKUPA WARSZAWSKIEGO BENEDYKT XV PAPIEŻ POZDROWIENIE I BŁOGOSŁAWIEŃSTWO APOSTOLSKIE
W ciężkich czasach, jakie przeżywa Europa, nie mogliśmy się oprzeć Naszemu uczuciu, które Nas niewoliło, byśmy do Ciebie i do szlachetnego Narodu Polskiego skierowali słowo wspólnej pociechy i nadziei.
Historya zapisała złotemi zgłoskami zasługi Polski względem religii chrześcijańskiej i europejskiej cywilizacyi, atoli – niestety! – musiała także zapisać, jak Europa za to niegodziwie się jej odpłaciła. Przemocą bowiem odebrawszy Polsce jej osobowość polityczną, usiłowała nadto w niektórych częściach wydrzeć jej Katolicką wiarę i jej narodowość. Aliści z podziwu godnym oporem umieli Polacy utrzymać jedno i drugie; – obecnie zaś, przetrwawszy prześladowania, dłuższe niż wiek cały, Polska zawsze wierna (Polonia semper fidelis) okazuje większą żywotność, niż kiedykolwiek.
Stolica Święta, która miłowała Polskę u szczytu jej chwały, miłowała ją w nieszczęściu – jeśli możliwa – jeszcze więcej, podobnie jak matka, która tym goręcej miłuje swoją córkę, im w większem ją widzi nieszczęściu. Czyż potrzebujemy może przypominać, że, kiedy dzielono Polskę, jedynym, który odjął obronę, chociaż bezskuteczną, jej narodowości i niepodległości, był ś. p. Papież Klemens XIV? Wszak on to w tej sprawie odniósł się pisemnie w silnych słowach do wszystkich mocarstw katolickich. Czyż należy może przypominać, że podczas długich lat męczeństwa ludu Polskiego – gdy inni wobec brutalnej siły ciemiężcy zachowali na ogół milczenie – Nasi właśnie Poprzednicy Grzegorz XVI i Pius IX podnosili głos energicznego protestu w obronie ciemiężonego narodu? Gdy będzie ogłoszona (jak się spodziewamy) niebawem, na podstawie dokumentów, jakie się znajdują w Naszych archiwach, historya Kościoła Katolickiego w Polsce od w. XVIII, wtedy dokładniej ujawnią się wszystkie te niewypowiedziane katusze ludu polskiego i nieustanne, prawdziwie matczyne, zabiegi Stolicy Świętej w niesieniu mu pomocy.
Wszelako – niech będą nieskończone dzięki Panu, że wzeszła już nareszcie jutrzenka zmartwychwstania Polski! My najgorętsze składamy życzenia, aby Polska – odzyskawszy swoją pełną niezawisłość – mogła jak najrychlej w zespole państw zająć należne jej miejsce i dalej rozwijać swoją historye narodu cywilizowanego i chrześcijańskiego; życzymy również wszystkim narodom, jakże niekatolickim, niegdyś podległym Rosyi, aby i im danem było rozstrzygać o własnem losie i rozwijać się pomyślnie według swych pragnień i sił właściwych sobie.
W nadziei, że te Nasze życzenia w najbliższej przyszłości się spełnią – skorośmy już postarali się niedawno temu o szersze i odpowiednie urządzenie hierarchii katolickiej w waszym Kraju, – pragniemy dać Tobie, Czcigodny Bracie, a przez Ciebie, Narodowi Polskiemu, dalszy jeszcze i uroczystszy dowód Naszej życzliwości i Naszego zaufania. W tym przeto celu na najbliższym Konsystorzu, który Pan pozwoli Nam odbyć, zamierzamy podnieść Cię do godności kardynalskiej. Święta Purpura, będąc z jednej strony uznaniem i nagrodą Twych wybitnych cnót kapłańskich i wielkich zasług, które położyłeś w zakresie tak kościelnym jak i cywilnym, będzie nadto – jak się spodziewamy – nowym węzłem, który jeszcze ściślej złączy Polskę ze Stolicą św. Piotra.
Zastrzegamy sobie w stosownej chwili powiadomić Ciebie o czasie, w którym będziemy mogli zwołać Konsystorz. Tymczasem, błagając serdecznie Najwyższego, aby był miłościw w tej rozstrzygającej chwili dla Waszego Narodu wiernego i rycerskiego, prosimy także o matczyną pomoc Tej, która ze swego świętego grodu w Częstochowie, tej czcigodnej ostoi Wiary i pobożności Polskiej, czuwa od wieków nad losami Waszego Ludu, i jako porękę Naszej miłości udzielamy Tobie i Twym Współbraciom w godności Biskupiej, klerowi i wszystkim wiernym w Polsce Apostolskiego błogosławieństwa.
Z Watykanu, 15 listopada 1918. Benedykt XV, Papież.