W Cassino we Włoszech w odpowiedzi na apel burmistrza i w związku z polemiką nie odbyła się ceremonia odsłonięcia tablicy pamiątkowej w miejscu dowództwa niemieckich spadochroniarzy uczestniczących w bitwie o Monte Cassino. Wcześniej inicjatywę tę potępiły władze regionu Lacjum oraz włoskie stowarzyszenie partyzantów.
Decydujący głos miał w tej sprawie burmistrz miasta Cassino Carlo Maria D'Alessandro apelując na kilka godzin przed ceremonią o jej zawieszenie.
Każda inicjatywa, która może urazić pamięć oraz wrażliwość naszego miasta musi zostać zawieszona.
– oświadczył.
Media włoskie informowały o oburzeniu, jaki wywołał pomysł, interpretowany jako chęć uczczenia hitlerowskich żołnierzy spod Monte Cassino. Inicjatorzy tego przedsięwzięcia – stowarzyszenie miejscowej branży hotelarskiej wraz z niemiecką organizacją spadochroniarzy tłumaczyli wcześniej, że ma to być „ostrzeżenie” i wyraz „pamięci o ofiarach absurdu i przemocy wojny” wszystkich cywilów i wojskowych poległych w bitwie o wzgórze.
Według organizatorów ceremonii to
wyraz pragnienia i potrzeby pojednania z ludnością, przede wszystkim, by dzielić cierpienie z powodu ofiar zarówno po stronie alianckiej, jak i niemieckiej i by uniknąć powtórzenia się nikczemnych masakr.
Pomysłodawcy zapewnili, że inicjatywa ta nie ma „wymowy politycznej”, a decyzję o niej podjęto po „głębokiej refleksji, której towarzyszyło zdecydowane potępienie nazizmu i faszyzmu”.
Oburzenie i zaniepokojenie wyraził natychmiast przewodniczący władz stołecznego regionu Lacjum Nicola Zingaretti.
To niepokojący gest, rana zadana pamięci o wojnie o wyzwolenie. Nie mogę nie potępić tej inicjatywy.
– stwierdził polityk włoskiej centrolewicy.
„To zniewaga dla pamięci o wojnie” – oświadczył rzymski oddział Stowarzyszenia Partyzantów i ich rodzin.
„Jesteśmy gotowi złożyć zawiadomienie w tej sprawie" - zadeklarowała organizacja kombatancka.
Na kilka godzin przed ceremonią poinformowano, że się ona nie odbędzie.