Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Apelacje w procesie generałów

W procesie byłych gen. SB Władysława C. i Józefa S. wniesiono apelacje. Złożyły je zarówno prokuratura IPN, w zakresie opisu przypisanego oskarżonym czynu, jak i obrona, w zakresie całości wyroku sądu I instancji. Odwołania rozpatrzy Sąd Okręgowy w Warszawie.

Oboz w Chelmie
Oboz w Chelmie
Chelminiacy1982.pl

W I instancji oskarżonych uznano za winnych bezprawnych powołań opozycjonistów do wojska w stanie wojennym. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa 22 lutego tego roku obu generałom wymierzył kary po dwa lata bezwzględnego pozbawienia wolności. Sąd I instancji uznał, że czyny popełnione przez oskarżonych należy zakwalifikować jako popełnienie zbrodni komunistycznej i zbrodni przeciwko ludzkości

polegającej na prześladowaniu osób ze względów politycznych z naruszeniem praw każdego człowieka do tworzenia związków zawodowych i do przystępowania do związków zawodowych dla ochrony swoich interesów oraz praw każdego człowieka do strajku.

Prok. Tomasz Jankowski uzasadniając złożoną apelację powiedział – „uznaliśmy, że sąd rejonowy dopuścił się pewnych uchybień, których konwalidacja może nastąpić dopiero przez sąd II instancji”.

W głównej mierze uznaliśmy, że sąd błędnie ustalił, iż oskarżeni nie działali wspólnie i w porozumieniu ze sobą oraz że nie działali w celu osiągnięcia korzyści osobistej. Prokurator, który skierował akt oskarżenia, poczynił takie ustalenia, a sąd I instancji, mimo zgromadzonego materiału dowodowego, do takich ustaleń nie doszedł. Tymczasem – naszym zdaniem – i z wyjaśnień samych oskarżonych, i z zeznań świadków wynika jednoznacznie, że oskarżeni, jako funkcjonariusze państwa komunistycznego działający w strukturach systemu państwa totalitarnego i posługującego się terrorem w realizacji celów politycznych i społecznych, działali wspólnie i w porozumieniu realizując konkretny cel.

Prokurator zaznaczył, iż celem, który przyświecał oskarżonym było „odizolowanie osób, które według organów bezpieczeństwa zagrażały porządkowi publicznemu”.

Według niego, w ramach ówczesnego państwa i warunków stanu wojennego działała nieformalna struktura pod nazwą >>dyrektoriat<<, która podjęła decyzję o utworzeniu wojskowych obozów internowania i w tym celu, zarówno kierownictwo MSW i MON, w tym oskarżeni, wspólnie uczestnicząc w kształtowaniu i wykonywaniu polityki państwa, doprowadzili do utworzenia wojskowych obozów internowania i wyeliminowania całych grup osób traktowanych jako przeciwnicy polityczni.

Formalnie w czasie stanu wojennego administrowała krajem Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego (WRON), de facto jednak najważniejsze decyzje podejmowała nieformalna grupa najbliższych współpracowników gen. Wojciecha Jaruzelskiego z wojska i partii zwana właśnie „dyrektoriatem”. 

Z kolei „korzyść osobista” oskarżonych – zdaniem prokuratury IPN – miała polegać „na fakcie, że ich zachowania zostały podjęte po to, żeby utrzymać się u władzy w systemie państwa totalitarnego”.

Prok. Jankowski wskazał, że prokuratura nie wniosła w apelacji o uchylenie wyroku do ponownego rozpoznania w I instancji, tylko o jego zmianę. „Nie skarżymy ani winy, ani kary (...); mamy nadzieję, że sąd II instancji uzupełni opis czynu, który został im przypisany przez sąd I instancji” – powiedział.

Z kolei obrona zapowiedziała apelacje już bezpośrednio po lutowym wyroku.

Apelacja dotyczy różnych kwestii: możliwości przedawnienia, a także wątku merytorycznego, czyli czy doszło do przestępstwa, czy też nie. Oczywiście w apelacji jest też poruszona kwestia wymiaru kary.

– powiedział mec. Andrzej Różyk, obrońca kończącego wkrótce 94 lata gen. C.

Również mec. Jarosław Baniuk, obrońca wkrótce kończącego 85 lat gen. S. powiedział, że w swej apelacji „generalnie kwestionuje zasadność przywołania przez sąd przepisów w zakresie wskazania, iż zachowania S. stanowiły zbrodnię przeciw ludzkości. Skoro sąd I instancji wyeliminował z opisu czynu bardzo duży zakres zachowań sprawczych (...), np. czy S. miał podstawy odpowiadać za to, co działo się bezpośrednio podczas ćwiczeń rezerwy, i w momencie, gdy sąd zostawił taki opis czynu, że S. samodzielnie działając miał przekroczyć swe uprawnienia, to uważam, że przypisywanie mu, iż tym samym popełnił zbrodnię przeciw ludzkości, jest nieuprawnione”. Dodał, że z tego faktu wynika również kwestia ewentualnego przedawnienia, gdyż „skoro nie ma zbrodni przeciw ludzkości, to oznacza to przedawnienie czynu”. Mec. Baniuk powiedział, że w związku z apelacją wniesioną przez prokuratora przedstawi sądowi jeszcze dodatkowe stanowisko, będące odpowiedzią na tę prokuratorską apelację.

Pion śledczy IPN prowadził postępowanie w tej sprawie od 2008 r., wszczął je po zawiadomieniu Stowarzyszenia Osób Internowanych „Chełminiacy 1982”, zrzeszającego pokrzywdzonych z obozu w Chełmnie. Ówcześni opozycjoniści, którzy trafili na „ćwiczenia” wojskowe, występowali w procesie jako oskarżyciele posiłkowi. Na przełomie 1982-83 opozycjoniści powołani na ćwiczenia spędzili trzy zimowe miesiące na poligonie w Chełmnie. Spali w namiotach; dostali stare buty i mundury; zlecano im też różne, nieprzydatne zadania, jak np. kopanie rowów. Według IPN, warunki były tam surowsze od tych, w jakich trzymano internowanych. Z ustaleń historyków wynika, że od 5 listopada 1982 r. do 3 lutego 1983 r. na „trzymiesięczne szkolenie wojskowe w ramach służby czynnej” trafiło łącznie około 1450 związkowców Solidarności i opozycjonistów – w tym 304 do obozu w Chełmnie.

 



Źródło: dzieje.pl, ipn.gov.pl, chelminiacy1982.pl

#Chełminiacy #generałowie LWP #proces #apelacja #IPN #stan wojenny #prześladowania opozycjonistów

Magdalena Łysiak