Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

​Szubienica na trumnie biskupa

189 lat temu, w Warszawie, zmarł śmiercią naturalną prymas Królestwa Polskiego Wojciech Skarszewski herbu Leszczyc. Targowiczanin.

wikipedia.org/domena publiczna
wikipedia.org/domena publiczna
189 lat temu, w Warszawie, zmarł śmiercią naturalną prymas Królestwa Polskiego Wojciech Skarszewski herbu Leszczyc. Targowiczanin. Zapisał swą niechlubną kartę w historii jako jeden z nielicznych duchownych senatorów, który wziął udział w sejmie grodzieńskim ratyfikującym rozbiory.
 
Zwerbowany wiele lat wcześniej przez Rosjan szybko wszedł do otoczenia „pierwszego zdrajcy” króla Stanisława Augusta, który udekorował go Orderem św. Stanisława, zwanym przez patriotów „orderem zdrajców”, a w 1791 roku otrzymał sakrę biskupią i stanowisko biskupa lubelskiego.

Sprzeciwiał się Konstytucji 3 Maja, był współtwórcą konfederacji targowickiej zostając jej oficjalnym konsyliarzem, czyli doradcą marszałka konfederacji. Jako zaufany człowiek króla i ambasady rosyjskiej został wyznaczony do pertraktacji z posłem rosyjskim Jakobem Sieversem. Z zadania wywiązał się znakomicie, czego dowodem jest kwit, podpisany przez Skarszewskiego, o następującej treści:

Zaświadczam niniejszym, iż odebrałem od Jego Ekscelencji Pana Sieversa, ambasadora rosyjskiego, tysiąc dukatów jako półrocze mojej pensji, czego dowodem jest ten kwit, który własnoręcznie sygnuję.

Biskup 22 lipca 1793 roku podpisał traktat cesji przez Rzeczpospolitą ziem zagarniętych przez Rosję, a 25 września ziem zagarniętych przez Prusy.
 
Wreszcie wydawało się, że zdrajca zapłaci za swe czyny. Podczas insurekcji kościuszkowskiej został aresztowany i 11 września 1794 roku Sąd Kryminalny Wojskowy skazał go na karę śmierci. Jednak w jego sprawie interweniował nuncjusz papieski Laurentius Litta i w momencie, gdy Suworow podchodził pod Warszawę, uwolniono go wraz z uwięzionymi... Rosjanami.
 
Do działalności publicznej wrócił w Królestwie Polskim – został senatorem, tolerował wpływy wolnomularstwa, wychwalał kolejnych carów jako dobroczyńców kraju. Wreszcie, po latach wiernej służby, dzięki wsparciu Nowosilcowa otrzymał fotel prymasa.
 
Gdy kilka lat później umarł, patriotyczna młodzież zbojkotowała pogrzeb, a po uroczystościach położyła na jego trumnie sznur szubieniczny, spod którego niegdyś uciekł. Tradycję zostawiania owego sznura w podziemiu archikatedry św. Jana Chrzciciela w Warszawie – 12 czerwca w rocznicę śmierci Skarszewskiego – kontynuowano jeszcze w czasach II Rzeczypospolitej.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Targowica #Wojciech Skarszewski