W związku z epidemią koronawirusa turyści anulują rezerwacje na marzec i kwiecień w hotelach pod Tatrami. Niektórzy hotelarze wysyłają swoich pracowników na urlopy - powiedziała prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej (TIG) Agata Wojtowicz.
Zdaniem prezes TIG, branża hotelarska szczególnie straci z powodu epidemii koronawirusa. - Czekamy na ogłoszenie pakietu dla przedsiębiorców przez rząd, ponieważ pracownik jest w jakiś sposób zabezpieczony, natomiast przedsiębiorcy z branży hotelarskiej w ogóle. Jest to dramatyczna sytuacja - powiedziała Wojtowicz.
- Zdajemy sobie sprawę, że w sytuacji zagrożenia zdrowia powinniśmy ograniczyć w zasadzie wszystko, co wiąże się z przemieszczaniem i gromadzeniem ludzi, ale trzeba też zdać sobie sprawę, że niektóre biznesy staną nawet na krawędzi bankructwa, ponieważ wielu przedsiębiorców ma kredyty
- podkreśliła prezes TIG.
Dodała, że przedsiębiorcy prowadzący jednoosobowe działalności gospodarcze i mały wynajem pokoi zawieszają działalność w obawie przed stratami.
Na razie hotelarze spod Tatr nie podsumowali strat; pierwsze dane mają być opublikowane po weekendzie. Hotele przyjmują rezygnacje organizatorów wcześniej zarezerwowanych konferencji, szkoleń i wszelkich przyjazdów grupowych. Dotyczy całego marca, a w niektórych hotelach nawet kwietnia.
Hotelarze i kwaterodawcy obawiają się nawet, że do końca roku szkolnego nie będzie pod Tatrami żadnych grup uczniów. W maju i w czerwcu przypada tam szczyt sezonu wycieczek szkolnych.