Edukacja zdalna nie zawsze przebiega bezproblemowo. Uczniowie (ale i nauczyciele) nie zawsze mają możliwość korzystania z takiej formy nauczania. Powód prozaiczny – brak sprzętu. Rodzice warszawskich uczniów zwrócili się o pomoc do urzędników. Od prezydenta Trzaskowskiego usłyszeli: „nie stać nas na to”. Natomiast nie usłyszeli, na co włodarz Warszawy wydaje miejskie pieniądze. Np. na projekty typu „Queerowe gesty i kolektywność”.
W Polsce w związki z epidemią koronawirusa wprowadzono nauczanie zdalne. Bywa jednak tak, że w domach nie ma sprzętu umożliwiającego taką formę edukacji bądź w gospodarstwie domowym jest tylko jeden komputer, a potrzebujących dzieci więcej.
W niektórych przypadkach rodzice zwracają się do urzędników z prośbą o pomoc. Tak było właśnie w Warszawie. Rodzice uczniów, którzy nie są w stanie zapewnić swoim dzieciom sprzętu komputerowego do zdalnego nauczania, zgłosili zapotrzebowanie na 17 tys. sztuk komputerów. O pomoc prosili też nauczyciele – ci zgłosili zapotrzebowanie na 5 tys. laptopów lub PC-tów.
Miasta nie stać na zakup komputerów dla uczniów, aby mogli uczyć się zdalnie
– powiedział we czwartek prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Szczytem bezczelności było podanie swojej rodziny jako przykładu. Ale do tego przyzwyczaili nas politycy opozycji.
Okazuje się, że na komputery dla uczniów i nauczycieli nie ma pieniędzy, ale np. na projekt „Queerowe gesty i kolektywność” są…
Taką umowę podpisało Biuro Kultury warszawskiego ratusza 10 marca z „Alexander Jenkins". Umowa opiewa na kwotę 41 160 zł. Ale na komputery dla uczniów nie ma.
Tego sie nie da komentowac. A typek placze, ze mu kasy brakuje.
— Roch Kowalski (@Roch_Kowalsky) 4 kwietnia 2020
Internauci zaczęli drążyć kim jest "Alexander Jenkins".
Człowiek ciemny, nic nie rozumie o co chodzi i tylko się wygłupia pytając o Alexandera Jenkinsa i te drobne 41 tys.
— Michał Pretm (@michalpretm) 4 kwietnia 2020
A to jakaś poważna sztuka jest. pic.twitter.com/5LIYtnmk8t
Są też pieniądze na projekty typu: "Co lesbijka ma w słoiku?".
Przeglądanie dotacji Biura Kultury w Ratuszu @trzaskowski_ to jednak wyższy poziom abstrakcji.
— Michał Pretm (@michalpretm) 4 kwietnia 2020
Tytuł zadania: "Co lesbijka* ma w słoiku?"
Nazwa organizacji: "Sistrum - Przestrzeń Kultury Lesbijskiej"
Data rozpoczęcia: 2020-06-01
Kwota: 24 600 zł ?https://t.co/REZiZYf4z6
Pod koniec ubiegłego roku informowaliśmy, że od początku prezydentury Rafała Trzaskowskiego zagwarantowano dla ruchu LGBT kwotę 876 tys. zł. Przekracza to sumę pieniędzy wydaną na tego typu organizację w ciągu... całej ostatniej kadencji Hanny Gronkiewicz-Waltz.