Minister zdrowia Łukasz Szumowski poinformował dziś, że w nocy potwierdzono pierwszy przypadek koronawirusa w Polsce. Pacjent znajduje się w szpitalu w Zielonej Górze i czuje się dobrze. Oto wszystko, co wiemy do tej pory o pierwszym przypadku koronawirusa w Polsce.
Jak podał minister zdrowia to pacjent z województwa lubuskiego. Hospitalizowany jest w Zielonej Górze. Czuje się dobrze. To osoba, która przyjechała z Niemiec. Pacjent zgłosił się do lekarza i telefonicznie otrzymał informację, żeby się skontaktować ze służbami sanitarnymi. Karetką został przewieziony do szpitala. Osoby, które miały z nim kontakt, zostały poddane kwarantannie domowej.
Minister na zwołanej rano konferencji prasowej, podczas której potwierdził pierwszy w Polsce przypadek zakażenia koronawirusem, podał, że informacja o pozytywnym wyniku dotarła w nocy. Podziękował zespołowi w Państwowym Zakładzie Higieny, który pracował całą noc.
Szumowski zaapelował do mediów o poszanowanie spokoju pacjenta, aby mógł wracać do zdrowia.
"Nie wywierajmy presji na niego, na rodzinę, bo w końcu jest to chory człowiek, który wymaga spokoju"
- wskazał.
Dopytywany, czy pacjent jest seniorem, odparł, że nie. "Pacjent czuje się dobrze. Nie jest z grupy bardzo wysokiego ryzyka" - dodał.
Szef resortu zdrowia był pytany o to, jakie objawy miał pacjent, u którego wykryto koronawirusa. Szumowski zaznaczył, że osobiście nie badał tego pacjenta.
"Natomiast objawy są zawsze podobne, kaszel wysoka temperatura, znacznie powyżej 38 stopni, objawy paragrypowe"
- powiedział.
Zaznaczył, że pacjent ten obserwując u siebie te objawy skontaktował się z lekarzem rodzinnym.
"Wszystko przebiegło książkowo. Kontakt z lekarzem rodzinnym - lekarz rodzinny, zbierając wywiad powiedział, że jest wysokie ryzyko zachorowania i zalecił kontakt ze służbami sanitarnymi; służby sanitarne uznały, że jest to wysokie ryzyko; dedykowana karetka przeznaczona przez wojewodę do transportu pacjentów z wysokim ryzykiem, przewiezienie do szpitala zakaźnego i opieka medyczna"
- mówił minister zdrowia.
"Gazeta Lubuska" podaje, że pacjent, u którego wykryto koronawirusa, do zielonogórskiego szpitala trafił z Cybinki. W Niemczech przebywał na karnawale w Nadrenii Północnej Westfalii. Do kraju wrócił autokarem rejsowym.
Kierownik klinicznego oddziału zakaźnego szpitala w Zielonej Górze Jacek Smykał powiedział, że przebieg zachorowania pacjenta zarażonego koronawirusem jest łagodny. Trafił do szpitala z wysoką gorączką i kaszlem, ale dziś nie gorączkuje; pokasłuje, ale czuje się bardzo dobrze.
"Czekamy na następnych pacjentów, bo będziemy mieli następne zachorowania czy podejrzenia o zakażenia koronawirusem. Wiecie państwo, że to jest nieuchronne i ten pacjent zerowy będzie dla nas pewną szkołą"
- podkreślił.
Dotarcie do osób, które miały kontakt z pacjentem chorym na COVID-19 i podjęcie działań zabezpieczających, należy do służb sanitarno-epidemiologicznych; wiemy, że takie działania trwają
- powiedział z kolei prezes zarządu Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze Marek Działoszyński.
W Niemczech właściwe służby sanitarne przeprowadziły już izolację całej rodziny pacjenta z koronawirusem i będą wykonywać badania
- powiedział Jacek Smykał.
Jak dodał, pacjent z koronawirusem "spotykał się z wieloma ludźmi, włącznie z tym, że był transportowany do Polski autobusem". "Służby sanitarne i epidemiologiczne będą musiały zweryfikować, kto z nim jechał i z kim miał kontakt" - podkreślił Smykał.
Na liście pasażerów autobusu, którym podróżował pacjent z potwierdzonym zakażeniem koronawirusem, nie ma innych Lubuszan
- poinformowała Wojewódzka Inspektor Sanitarno-Epidemiologiczna dr Dorota Konaszczuk. Autokarem pacjent dojechał do Świecka, a stamtąd po kraju podróżował w pojedynkę samochodem.
Inspektor poinformowała, że kontakt z pacjentem po jego powrocie do kraju miały tylko dwie osoby z jego rodziny.
W Urzędzie Miejskim Cybinki odbyło się posiedzenie gminnego sztabu kryzysowego o czym poinformowano na Facebooku.
"Spotkanie dotyczyło podanej przez Ministra Zdrowia oficjalnej informacji o pierwszym przypadku koronawirusa w Polsce, potwierdzonym w województwie lubuskim"
- czytamy w komunikacie zamieszczonym na profilu urzędu.
Władze Cybinki zaapelowały w nim także o przestrzeganie wszystkich środków ostrożności. Przypomniały również wytyczne o tym, jak się zachować i chronić przed koronawirusem.
Obecnie 68 osób jest hospitalizowanych w związku z podejrzeniem koronawirusa, a około 500 osób jest poddanych kwarantannie.
W Policach w województwie zachodniopomorskim kwarantannie poddano ponad 200 wychowanków i wychowawców tamtejszego zespołu szkół. Obecnie w szczecińskim szpitalu wojewódzkim przebywa pięć osób z podejrzeniem koronawirusa: dwie kobiety, dziewczęta z polickiego zespołu szkół i dziesięciolatka z Kołobrzegu. Próbki od nowych pacjentek (dziewcząt i jednej z kobiet) zostały we wtorek wysłane do PZH.
Na środowej konferencji prasowej szef resortu zdrowia Łukasz Szumowski poinformował, że wszystkie próbki na obecność koronawirusa pobrane w Policach okazały się być ujemne.
Szumowski zaznaczył, że jeżeli nie potwierdza się zarażenia u osób, które mogły być zakażone, wtedy inspekcja sanitarna ma pełne prawo do zakończenia kwarantanny, ale - jak dodał - jest to decyzja, którą podejmuje inspektor sanitarny na podstawie całego wywiadu epidemicznego, swojej wiedzy i - jeśli tego potrzebuje - konsultacji z ekspertami.
Szef resortu zdrowia pytany był m.in. o planowane ćwiczenia w szpitalach. Jak zaznaczył, te ćwiczenia są przygotowywane i będą wdrażane przez wojewodów.
"Jeden potwierdzony przypadek koronawirusa nic tutaj nie zmienia" - powiedział Szumowski.
"Podkreślałem to wielokrotnie: to czy wirus się pojawi, czy nie - on nie zmienia wiele w naszych procedurach. My te procedury mamy opisane"
- dodał.
Jak wskazał minister, Główny Inspektor Sanitarny wysłał kilkadziesiąt różnych dokumentów do m.in. różnych grup zawodowych, które opisują, jak się zachować. "Wszyscy to dostali, wszyscy zapoznali się i wiedzą, jak postępować" - zaznaczył.