GaPol: TRUMP wypowiada wojnę cenzurze » CZYTAJ TERAZ »

Hanna Lis wybrała się na zakupy i zaczęła pouczać. Jest jedno małe "ale"

Hanna Lis wybrała się na zakupy. Jak sama napisała, stała się świadkiem panicznego kupowania "na zaś", co - rzecz jasna - od razu skrytykowała. Swoją racjonalną postawę wyraziła słowami: "Byłam jedną z niewielu z małym koszykiem i JEDYNĄ osobą w masce i okularach". Internauci od razu przypomnieli stanowisko Światowej Organizacji Zdrowia: noszenie ochronnej maski ma sens tylko wówczas, gdy opiekujemy się chorym, sami jesteśmy zakażeni koronawirusem albo podejrzewamy u siebie zakażenie.

twitter.com/hanna_lisowa/

Właśnie wróciłam ze sklepu. Panic-buying mode on. Puste półki. Byłam jedną z niewielu z małym koszykiem i JEDYNĄ osobą w masce i okularach

- napisała Hanna Lis na swoim profilu na Twitterze, gdzie pochwaliła się także odpowiednim zdjęciem.

- Taka sugestia: pod respiratorem jest mały pożytek z 35 kilogramów ryżu, kaszy i makaronu. Parówek na OIT też nie wpuszczą. Noście maski!

- dodała. 

Tymczasem, jak informuje Światowa Organizacja Zdrowia:

Noszenie ochronnej maski typu chirurgicznego ma sens tylko wówczas, gdy opiekujemy się chorym, sami jesteśmy zakażeni koronawirusem 2019-nCoV albo podejrzewamy u siebie zakażenie. Maski są skuteczne tylko w połączeniu z innymi środkami ochronnymi, zwłaszcza myciem rąk.

O czym internauci skwapliwie przypomnieli:

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#koronawirus

redakcja