- Więc będzie podatek, pieniądze z tego podatku pokryją przede wszystkim koszt zamrożenia cen energii i dla indywidualnych odbiorców, dla gospodarstw domowych, polskich rodzin, i również dla instytucji wrażliwych i samorządów. Ulżymy Polakom, możecie Państwo być spokojni - powiedział w "Gościu Wiadomości" TVP minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
W całej Europie jest dziś dyskusja, jak spowodować, żeby cena enrgii nie była tak wysoka, w całej Europie dyskutuje się dziś o podatku od nadmiarowych zysków, Unia Europejska jest bliska wprowadzenia takiego podatku. Tam się mówi o podatku na poziomie 33 proc. od tych zysków, w niektórych krajów takie rozwiązania są już wprowadzane. W tej chwili chciałbym, żebyśmy także my takie rozwiązanie wprowadzili. To całkowicie utnie dyskusję i zarzuty
- podkreślił wicepremier.
Chciałbym tutaj zapewnić, że spółki [skarbu państwa] to rozumieją i są absolutnie gotowe, żeby ten podatek wpłacić. Co więcej, zgłosiliśmy jeszcze jedną propozycję, żeby rzeczywiście zmienić ten mechanizm unijny rozporządzeniem ministra klimatu i daliśmy minister Moskwie gotowe rozwiązanie, które nieco inaczej liczy tę najwyższą cenę energii. To by spowodowało spadek o ok. 30 proc., już nie musielibyśmy liczyć do tej najwyższej ceny wytworzenia. I tutaj Polska Grupa Energetyczna, która jest w tej chwili największą grupą dostarczającą energię Polakom sama przygotowywała razem z Ministerstwem Aktywów Państwowych to rozwiązanie, które będzie kosztować PGE kilkanaście miliardów złotych. To pokazuje, że ze strony państwowych spółek energetycznych jest rzeczywiście dobra wola i poczucie, że te zyski nie są zyskami zasłużonymi, ale wynikającymi z nieprzystających do dzisiejszych realiów mechanizmów
- wskazał Jacek Sasin. I zaznaczył:
Więc będzie podatek, pieniądze z tego podatku pokryją przede wszystkim koszt zamrożenia cen energii i dla indywidualnych odbiorców, dla gospodarstw domowych, polskich rodzin, i również dla instytucji wrażliwych i samorządów. Ulżymy Polakom, możecie Państwo być spokojni. Jako rząd robimy wszystko, żeby w tym kryzysie ochronić Polaków, choć pewnie te wzrosty będą, nie da się tego uniknąć, ale te wzrosty powinny być na takim poziomie, które będą do przyjęcia dla portfeli Polaków i samorządów.
W odpowiedzi na pytanie Niezależnej Paweł Majewski, prezes Enei, podkreślił, odnosząc się do zapewnień ministra Sasina:
Spółki energetyczne uczestniczą w wojnie energetycznej, wywołanej przez Putina. Dlatego potrzeba skutecznych działań i solidarnej postawy sektora energetycznego. Chcemy wykorzystać wszystkie możliwości, aby Polacy nie odczuwali dotkliwych skutków wojny i kryzysu energetycznego. Obecnie ceny energii dyktowane są przez wojnę i mechanizm rynkowy, a jako spółki stosujemy najniższe możliwe marże. Chcemy szukać wszelkich form obniżania cen energii dla samorządów i instytucji takich, jak szpitale czy szkoły. To ważne, że wicepremier Jacek Sasin i Ministerstwo Aktywów Państwowych zabiegają o odpowiednie regulacje, umożliwiające aktywne i solidarne włączenie się publicznych i prywatnych spółek energetycznych w walkę ze skutkami kryzysu i budowę osłony przed tak znaczącymi podwyżkami cen energii.