Infiltrujący - wg IPN - Watykan, były jezuita, a potem dyplomata służbie III RP, ostatnio nr 2 w Polskiej ambasadzie w Moskwie Tomasz Turowski wielokrotnie publicznie chwalił się, że wysokie stanowisko w naszej placówce w stolicy Rosji (ambasador – minister pełnomocny) załatwiał dla niego ówczesny marszałek Sejmu RP, obecny prezydent Bronisław Komorowski.
Obaj panowie są zaprzyjaźnieni, są ze sobą po imieniu i utrzymywali również kontakty nie tylko służbowe, ale towarzyskie, poza gmachem na Wiejskiej w Warszawie.
Ciekawe, że dotąd Kancelaria Prezydenta RP nie wydała żadnego oświadczenia, uparcie milczy, mimo, że o bliskich relacjach Turowskiego i Komorowskiego pisałem na blogu już w dniu 19 grudnia 2010 roku.
Współpracownik SB (czy tylko?) Tomasz Turowski w zakresie swojej odpowiedzialności na moskiewskiej placówce miał również dialog międzywyznaniowy i pilotował „ocieplenie” stosunków między Kościołem Katolickim w Polsce a Cerkwi ą Prawosławną w Rosji. Miał też mieć wgląd do projektu wspólnego dokumentu obu tych Kościołów. Skądinąd wiadomo, że Turowski chwalił się poparciem - w kontekście starań o wyjazd do Moskwy - szeregu biskupów i wręcz demonstracyjnie obnosił się zażyłymi relacjami z niektórymi hierarchami.
Źródło: