Mija dziesiąty dzień od szczytu w Brukseli. Polskie władze powinny ogłosić, czy i ile pieniędzy przekażą na ratowanie euro. Mimo że operacja ta łamie żelazne zasady korzystania z rezerw Narodowego Banku Polskiego, to eurofanatycy gotowi są na wszystko, aby ją przeprowadzić.
Prorządowe media prowadzą kampanię propagandową na rzecz przekazania nietykalnych dotychczas rezerw NBP do MFW na ratowanie strefy euro. Tymczasem ocena wiarygodności strefy stale się pogarsza. Moody’s obniżył wiarygodność kredytową Belgii od razu o dwa poziomy. Bardzo groźnie zabrzmiało też ostrzeżenie agencji Fitch o możliwości obniżenia wiarygodności kilku krajów, w tym Włoch i Hiszpanii. Fitch uzasadnił je tym, że po ostatnim szczycie UE „kompleksowe rozwiązanie kryzysu strefy euro jest technicznie i politycznie poza zasięgiem”.
Nasi eurofanatycy przekonują, że powinniśmy w ramach solidarności zrzucić się na ratowanie bogaczy ze strefy euro. Tymczasem:
- Rezerwy NBP mają służyć stabilizacji kursu naszej waluty, a nie ratowaniu obcych.
- Banki centralne nie mogą wspierać finansowo rządów, bo może to być katastrofalne dla finansów i gospodarki.
- Zapewnienie, że odzyskamy pieniądze za 3–4 lata, jest absurdalne, bo mogą one nam być potrzebne już w przyszłym roku.
- Rezerwy walutowe gromadzone są po to, aby przetrwać najcięższe chwile. Teraz, kiedy fala kryzysu zbliża się do Polski, rząd chce oddać ostatnią naszą deskę ratunku innym.
- Proponowana operacja jest „szwindlem”, bo przywódcy europejscy chcą dobrać się do kasy banków centralnych (czego nie wolno im robić) tylnymi drzwiami, czyli za pośrednictwem MFW.
- Operacja ratunkowa nie uzdrowi sytuacji, bo zebrana kwota to kropla w morzu potrzeb.
- Zastrzyk spowoduje, że Włochy powiększą swoje i tak monstrualne zadłużenie.
- Dzięki naszym pieniądzom południe Europy będzie mogło jeszcze chwilę pożyć ponad stan. Wzrosną roszczenia związków zawodowych, protesty społeczne i oczekiwania podwyżek.
- Włosi mogliby sami wykupić dług swojego rządu. Średni dochód gospodarstwa domowego w Italii wynosi równowartość 2 mln zł rocznie.
- Złamanie świętej zasady nienaruszalności rezerw sprowokuje spekulantów do ataków na złotówkę.
Tekst ukazał się w poniedziałkowym numerze Gazety Polskiej Codziennie
Źródło: