Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA
Czytaj więcej w GP!
Pazurzasty
Marek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, dał zielone światło do rozbudowy Portu Gdańskiego. Powstanie Port Centralny, który będzie miał zdolność konkurowania z portami zachodnioeuropejskimi i krajów bałtyckich o coraz bardziej rozwijający się handel morski - pisze "Gazeta Polska Codziennie".
Nie ma wyjścia. Jeśli Port Gdański nie zwiększy swojej zdolności przeładunkowej z ok. 75 mln ton rocznie do 140 mln ton (z pewną rezerwą przeładunkową), to wypadnie z walki o międzynarodowy handel morski - twierdzi "Gazeta Polska Codziennie". Porty zachodnioeuropejskie, a także krajów bałtyckich, np. Kłajpeda, już zaczęły stosować "strategie wyprzedzające” – napisali w raporcie specjaliści z Akademii Morskiej w Gdańsku. Zwiększają swoje moce przeładunkowe, licząc na obsługę nie tylko własnego zaplecza, ale również krajów ościennych. Z prognoz Banku Światowego wynika, że w najbliższych latach nastąpi szybki wzrost obrotów handlowych zwłaszcza z krajami rozwijającymi się. Do Portu Gdańskiego może przypływać nawet 100 mln ton towarów. Aby obsłużyć taką masę ładunków, potencjał Portu Gdańskiego musi się zwiększyć do 2027 r. do 140 mln t. Jeśli to się nie uda, to przeładunki przejmą inne, obce porty. Nic zatem dziwnego, że rządowi zależy na rozbudowie portu i poszerzeniu jego potencjału, a także powstaniu głębokowodnych terminali do obsługi największych statków wpływających na Bałtyk. – Inwestycja dotycząca budowy Portu Centralnego jest jednym z najważniejszych elementów rozwoju polskiej gospodarki morskiej – powiedział minister Gróbarczyk. Port Gdański liczy na to, że z racji swojego położenia geograficznego i warunków naturalnych będzie w stanie przyciągać także ładunki płynące bezpośrednio z krajów zamorskich.
Więcej w "Gazecie Polskiej Codziennie".
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Nie ma wyjścia. Jeśli Port Gdański nie zwiększy swojej zdolności przeładunkowej z ok. 75 mln ton rocznie do 140 mln ton (z pewną rezerwą przeładunkową), to wypadnie z walki o międzynarodowy handel morski - twierdzi "Gazeta Polska Codziennie". Porty zachodnioeuropejskie, a także krajów bałtyckich, np. Kłajpeda, już zaczęły stosować "strategie wyprzedzające” – napisali w raporcie specjaliści z Akademii Morskiej w Gdańsku. Zwiększają swoje moce przeładunkowe, licząc na obsługę nie tylko własnego zaplecza, ale również krajów ościennych. Z prognoz Banku Światowego wynika, że w najbliższych latach nastąpi szybki wzrost obrotów handlowych zwłaszcza z krajami rozwijającymi się. Do Portu Gdańskiego może przypływać nawet 100 mln ton towarów. Aby obsłużyć taką masę ładunków, potencjał Portu Gdańskiego musi się zwiększyć do 2027 r. do 140 mln t. Jeśli to się nie uda, to przeładunki przejmą inne, obce porty. Nic zatem dziwnego, że rządowi zależy na rozbudowie portu i poszerzeniu jego potencjału, a także powstaniu głębokowodnych terminali do obsługi największych statków wpływających na Bałtyk. – Inwestycja dotycząca budowy Portu Centralnego jest jednym z najważniejszych elementów rozwoju polskiej gospodarki morskiej – powiedział minister Gróbarczyk. Port Gdański liczy na to, że z racji swojego położenia geograficznego i warunków naturalnych będzie w stanie przyciągać także ładunki płynące bezpośrednio z krajów zamorskich.
Więcej w "Gazecie Polskiej Codziennie".
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Zobacz więcej
Niezależna TOP
