Polskie fundacje, które lobbują za „ekologicznymi” pomysłami korzystnymi dla niemieckiego biznesu, finansowane są pośrednio z... budżetu Niemiec. Wspiera je PO, której politycy od lat przewijają się przez instytucje sponsorowane przez Berlin.
Jarosław Kaczyński, który w wywiadzie udzielonym „Gazecie Polskiej” nazwał Donalda Tuska „kandydatem niemieckim”, miał niewątpliwie rację. Były lider PO został ponownie szefem Rady Europejskiej wyłącznie w wyniku presji Berlina. Niemieckie wsparcie dla Tuska to jednak nic zaskakującego: zarówno jego środowisko, jak i on sam od wielu lat funkcjonują w polskiej przestrzeni publicznej dzięki niemieckim pieniądzom.
Niestety indywidualne polityczne i finansowe profity, które czerpie polska liberalna „elita” ze współpracy z Niemcami, odbijają się na polskiej gospodarce.
Najbardziej jaskrawym przykładem jest tu kwestia energii wiatrowej, której czołowym producentem w Europie są Niemcy. W kraju naszych zachodnich sąsiadów znajdują się też największe firmy wytwarzające nowoczesne turbiny wiatrowe – a więc rozwój takiej energetyki w Polsce byłby dla nich niezwykle zyskowny. Tomasz Duklanowski pisał w „Gazecie Polskiej” kilka miesięcy temu:
„Niemiecki kapitał inwestuje bardzo chętnie w odnawialne źródła energii. W Zachodniopomorskiem często się zdarza, że elektrownie wiatrowe stawiane są już na gruntach wcześniej wykupionych przez spółki z obcym kapitałem. W takich wypadkach niemieckie firmy płacą niemieckim właścicielom gruntów za dzierżawę terenu pod wiatrak. Rola Polaków ogranicza się wtedy jedynie do uiszczenia opłaty za prąd, który Niemcy wytworzą w naszym kraju”.
Kto lobbuje w Polsce za korzystnym dla niemieckich koncernów przestawieniem polskiej energetyki na tzw. odnawialne źródła energii (OZE), do których zaliczany jest wiatr?
Przede wszystkim właśnie środowisko Platformy Obywatelskiej i organizacje ekologiczne. Przykładem jest tu ekologiczno-feministyczna Fundacja Przestrzenie Dialogu, którą wspiera Fundacja im. Róży Luksemburg (FRL), finansowana wprost z niemieckiego budżetu federalnego. Przestrzenie Dialogu wraz z FRL organizowały m.in. wiele spotkań promujących energetykę wiatrową, np. w Elblągu, we Władysławowie, w Mielnie czy Słupsku. Zapraszano na nie samorządowców i lokalnych biznesmenów, „przedstawiając szanse i możliwości, jakie stwarza energetyka słoneczna i wiatrowa”. Przestrzenie Dialogu współpracują również z innym niemieckim podmiotem dotowanym przez Berlin – Fundacją Eberta.
Cały artykuł znajdą Państwo w najnowszym numerze tygodnika "Gazeta Polska".
Źródło: Gazeta Polska
#ekologia
#Platforma
#Niemcy
Grzegorz Wierzchołowski