Muszę wrócić do żenującego ataku niektórych tzw. prawicowych dziennikarzy na red. Tomasza Sakiewicza. Nie będę stawał w jego obronie, bo z pomówieniami Sakiewicz sam sobie poradzi. Jednak tym wszystkim, którzy teraz tak licznie rzucają się na niego, warto przypomnieć parę faktów z pierwszych tygodni po tragedii smoleńskiej.
Już 10 czerwca w Krakowie odbył się Marsz Pamięci w hołdzie ofiarom tragedii, zorganizowany przez tamtejszy Klub „GP”. To wtedy po raz pierwszy pojawiły się hasła: „Domagamy się międzynarodowej komisji do zbadania przyczyn katastrofy”, „Uwolnić czarne skrzynki”. Parę miesięcy później były nas tysiące, dołączyły do nas organizacje niepodległościowe i PiS. To nasze środowisko we wrześniu 2010 r. zebrało kilkadziesiąt tysięcy podpisów pod petycją do Kongresu USA w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem, którą miałem zaszczyt przekazać na ręce republikańskiego kongresmena Petera T. Kinga. Wiem, że środowisko Strefy Wolnego Słowa będzie do skutku domagało się prawdy o Smoleńsku, bo od wyjaśnienia tej zbrodni zależy przyszłość niepodległej Polski. I niech nas nikt nie poucza i pamięta o cytacie, w którym g… przyczepiło się do okrętu i mówi: płyniemy!
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#Smoleńsk #media #Tomasz Sakiewicz
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Ryszard Kapuściński