W środę Legia zmierzy się na wyjeździe z AS Trencin w pierwszym meczu III rundy eliminacji do Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski są faworytami, ale trener Besnik Hasi ostrzega przed hurraoptymizmem. Początek środowego spotkania o godz. 20:30.
- Trencin ma szybkich piłkarzy, którzy są dobrzy technicznie. Będą dla nas bardzo niebezpieczni, szczególnie jeśli zostawimy im trochę miejsca na boisku. Musimy być więc bardzo dobrze zorganizowani - powiedział Albańczyk na konferencji prasowej przed meczem. Legioniści zagrają z AS Trencin nie w Trenczynie, a w Żylinie - na stadionie tamtejszego zespołu MSK. Spowodowane jest to wymogami UEFA dotyczącymi infrastruktury.
W ostatnim czasie posypała się pomoc warszawskiego zespołu. Odszedł Ondrej Duda, a kontuzji, która wyeliminuje go z gry na ponad dwa miesiące, doznał Guilherme. Legia wzmocniła się co prawda, kupując Steveena Langila z Beveren, ale na Słowacji ten pomocnik jeszcze nie zagra. Będzie gotowy na sobotni mecz ligowy z Wisłą Płock. W ostatnim meczu Ekstraklasy ze Śląskiem z boiska z urazami zeszli także Adam Hlousek i Thibault Moulin, jednak ten drugi powinien być do dyspozycji trenera. - Thibault ma za sobą dobry trening i powinien być gotowy do gry. To była bardzo dobra decyzja, żeby zszedł z boiska w ostatnim meczu - ocenił Hasi.
Legia zagra w Żylinie na sztucznej murawie. Co na to Hasi? - Wolę, aby moje zespoły grały na naturalnej nawierzchni. Jest to dla nas pewien problem. Trencin ma większe doświadczenie w grze na sztucznej trawie - mówi.
- W tej chwili nie mamy zawodników, którzy sami mogą przesądzić o wyniku meczu. Musimy to zrobić razem - kończy szkoleniowiec.
Początek środowego spotkania o godz. 20:30. Transmisję z meczu przeprowadzi
Polsat Sport.
Źródło: niezalezna.pl
#AS Trencin
#Liga Mistrzów
#Legia
mch