Tomasz Jodłowiec w meczu z Ukrainą po raz pierwszy podczas Euro 2016 dostał szansę występu od pierwszej minuty. Polacy wygrali 1:0, ale za grę zostali skrytykowani. Co na to piłkarz na co dzień grający w warszawskiej Legii?
Nawet jeśli biało-czerwoni mieli we wtorek szczęście, to i ono jest w piłce potrzebne - tak pokrótce ocenił spotkanie Jodłowiec.
- Ukraina wychodziła z groźnymi kontrami, ale i my mieliśmy swoje sytuacje. Wiadomo, że nie da się grać pięknie we wszystkich meczach. Ten może był trochę słabszy w naszym wykonaniu, ale zwycięstwo cieszy i buduje nas przed kolejnym spotkaniem - dodał.
Reprezentacja Polski zakończyła fazę grupową z dwoma zwycięstwami i jednym remisem. Nie straciła żadnej bramki w meczach z Irlandią Północną, Niemcami i Ukrainą, ale też niewiele strzelała - zaledwie dwie bramki w trzech spotkaniach. - Zero z tyłu jest najważniejsze. Skuteczność też nie była najgorsza, chociaż mogliśmy wyżej wygrać mecze grupowe - przyznał defensywny pomocnik i podkreślił, że każdy kolejny korzystny wynik poprwia nastroje w drużynie. - To nas buduje mentalnie - powiedział.
W 1/8 finału biało-czerwoni zmierzą się ze Szwajcarią. Mecz odbędzie się
w sobotę o godz. 15:00.
Źródło: niezalezna.pl
#Tomasz Jodłowiec
#Euro 2016
mch