Tu-154 nie otrzymał ostrzeżenia meteorologicznego

Załoga TU-154 nie otrzymała 10 kwietnia ostrzeżenia o nagłym załamaniu pogody na lotnisku w Smoleńsku, ponieważ nie wydano polecenia skorzystania z łączności satelitarnej.

Z ustaleń „Naszego Dziennika” wynika, że 10 kwietnia 2010 roku o godzinie 8.25 mjr Henryk G. Sygnalizował Centrum Operacji Powietrznych nagłe załamanie pogody w smoleńsku. Podpułkownik Jarosław Z. zlecił przekazanie tych informacji Piotrowi L., kontrolerowi na Okęciu i powiadomienie załogi. Komunikat ostrzegawczy nie dotarł jednak na pokład polskiego tupolewa.

Żeby taki komunikat mógł zostać przekazany wystarczyło zadzwonić, jednak na wykonanie telefonu satelitarnego trzeba mieć specjalną zgodę, której, jak podaje „Nasz Dziennik”, 10 kwietnia nikt nie wydał. Ponadto na Okęciu tego dnia nie było żadnej funkcyjnej osoby, ponieważ zaczynał się weekend.

Ze względu na brak polecenia skorzystania z łączności satelitarnej, informacje o pogodzie utknęły w kraju. W efekcie załoga TU-154 była zdana jedynie na enigmatyczne przekazy „Korsarza”.

 

Źródło: