Szwajcarzy chcą skierować batalion swoich czołgów nad granicę w Włochami. Obawiają się, że po tym jak Austria wybuduje ogrodzenie na przełęczy Brenner, uchodźcy zaleją ich kraj.
Dotąd imigranci korzystali głównie z tzw. szlaku bałkańskiego. Wiódł on z Turcji i Grecji do Macedonii, Serbii, przez Słowenię lub Węgry do Austrii, a następnie do Niemiec. W 2015 r. większość z milionowej rzeszy przybyszów z krajów islamskich, którzy znaleźli się na niemieckim terytorium, szła właśnie tą trasą. Jednak jesienią ubiegłego roku najpierw Węgrzy postawili ogrodzenie wzdłuż granicy z Serbią, a później zagrożone tą decyzją kraje wchodzące w skład byłej Jugosławii - Chorwacja i Macedonia - zaczęły uszczelniać swoje granice.
Czytaj tekst: "Financial Times" ostrzega: muzułmańscy imigranci wkrótce przejdą przez Polskę
Z kolei imigranci z Libii i Afryki Północnej wędrują do Niemiec, pokonując wcześniej Morze Śródziemne, Włochy i Austrię. Ten ostatni kraj postanowił jednak wybudować potężne ogrodzenie na granicy z Włochami. Powstaną tam także punkty kontrolne. Wiedeń chce w ten sposób powstrzymać falę imigrantów. Wszyscy spodziewają się, że ruszy ona na dobre wraz z nadejściem lata.
Austria spodziewa się, że w tym roku, przy ograniczeniach wprowadzonych na szlaku bałkańskim, liczba nielegalnym imigrantów przedostających się przez morze do Włoch niemal się podwoi i wyniesie 300 tys. ludzi.
Czytaj tekst: Austria odgradza się od Włoch
Stąd pomysł Szwajcarii, by umieścić nad granicą z Włochami batalion swoich czołgów.
- Latem spodziewamy się znacznego wzrostu liczby uchodźców w Europie. Musimy pomyśleć o ochronie naszej granicy
- powiedział Norman Gobbi odpowiedzialny za sprawy bezpieczeństwa w szwajcarskim kantonie Ticino.
Około 2 tysiącom szwajcarskich żołnierzy z pobliskiego garnizonu wstrzymane zostały urlopy.
W ubiegłym tygodniu granicę włosko-szwajcarską przekroczyło nielegalnie 169 uchodźców.
Źródło: niezalezna.pl,wp.pl
pb